W przypadającą dziś 15. rocznicę zabójstwa rosyjskiej dziennikarki Anny Politkowskiej zbrodnia ta uległa przedawnieniu. Redakcja „Nowej Gaziety”, w której pracowała Politkowska, oświadczyła, że będzie mimo to zabiegać o sprawiedliwość.
Zgodnie z rosyjskim kodeksem karnym jeśli od dokonania ciężkiego przestępstwa minęło 15 lat, to sprawca unika odpowiedzialności. Niemniej, decyzję o tym, czy pociągnąć go do odpowiedzialności podejmuje sąd - jeśli sprawca zostanie ujęty.
„Od czwartku zleceniodawcy (zabójstwa) oficjalnie uniknęli sprawiedliwości”
— oświadczyła „Nowaja Gazieta”. Redakcja ma jednak zamiar „dążyć do wznowienia śledztwa” i do „ujawnienia nazwiska zleceniodawcy” zabójstwa.
„Nowaja Gazieta” opublikowała w czwartek na swoim kanale w serwisie YouTube film „Jak zabito Annę” opowiadający historię dochodzenia, które dziennikarze prowadzili przez ostatnich 15 lat. Redakcja przypuszcza, opierając się na wszystkich posiadanych danych, że zleceniodawca mordu to osoba z wysokich kręgów władzy - powiedział niezależnej telewizji Dożd szef działu politycznego „Nowej Gaziety”, Kiriłł Martynow.
W uroczystości w 15. rocznicę zabójstwa Politkowskiej wziął udział ambasador RP w Moskwie Krzysztof Krajewski. Uroczystość odbyła się w siedzibie „Nowej Gaziety”. Ambasador zasadził symboliczny tulipan, by upamiętnić Politkowską i zapalił znicze pod tablicą pamiątkową umieszczoną na gmachu redakcji. Odwiedził także otwartą w czwartek izbę pamięci: pokój w redakcji „Nowej Gaziety”, w którym pracowała Politkowska, zmieniono w niewielkie muzeum.
„Nowaja Gazieta” przypomniała w czołówce filmu o Politkowskiej, że sześcioro pracowników redakcji zostało zamordowanych z powodu swojej działalności zawodowej.
Politkowska została zastrzelona 7 października 2006 roku na klatce schodowej domu w Moskwie, w którym mieszkała. Po zabójstwie kilka osób zostało zatrzymanych, ale w 2009 roku sąd wydał wyrok uniewinniający. Następnie w 2014 roku wyrok ten uchylił Sąd Najwyższy i nastąpiło powtórne, trwające kilka lat dochodzenie.
9 czerwca 2014 roku zapadły wyroki skazujące. Za zabójcę, który oddał strzały, sąd uznał Rustama Machmudowa, za organizatora - Łom-Alego Gajtukajewa i skazał obu na dożywotnie więzienie. Kary kilkunastu lat więzienia otrzymali: Ibrahim i Dżabrail Machmudowowie, bracia Rustama. 20-letni wyrok usłyszał - również jako organizator - były milicjant Siergiej Chadżikurbanow. Bracia Machmudowowie i Gajtukajew pochodzili z Czeczenii. W śledztwie figurował ponadto inny były oficer milicji, Dmitrij Pawluczenkow, który przyznał się do winy i zobowiązał do współpracy podczas śledztwa. Został on skazany na 11 lat kolonii karnej już w grudniu 2012 roku.
Po tych wyrokach śledczy wyodrębnili w osobną sprawę karną śledztwo dotyczące zleceniodawców zabójstwa. W lipcu 2018 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał, że owo trwające cztery lata dochodzenie jest nieefektywne.
Łom-Ali Gajtukajew zmarł w kolonii karnej w 2017 roku. Według „Nowej Gaziety” ten zawodowy przestępca był jednocześnie współpracownikiem rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa.
PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/569178-sprawa-zabojstwa-anny-politkowskiej-ulegla-przedawnieniu