Przeciwnik Trumpa zastanawia się nad zasadnością cenzurowania postów. Ash: "Czy jest właściwe banowanie go 'trwałe'”?

”Nie mam zdecydowanego poglądu, ale wydaje mi się wartym poważnej dyskusji, koncentrując się na ‘trwałym’ [banowaniu – red.], a nie tylko na niebezpiecznych następnych kilku tygodniach” - napisał na swoim profilu na Twitterze brytyjski historyk Timothy Garton Ash, odnosząc się do trwającej dyskusji o cenzurowaniu Donalda Trumpa w mediach społecznościowych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

-Działacz LGBT zadowolony z banowania Trumpa: „Dobra robota”. Celna riposta internauty: Staszewski chce etat w „ministerstwie prawdy”

-Szokujące! Twitter na stałe zablokował konto prezydenta USA. Donald Trump reaguje: „Nie zostaniemy uciszeni!”

Twitter: To jasne, że Twitter ma prawo banować Trumpa do czasu inauguracji Joe Bidena. Istnieje wyraźne niebezpieczeństwo, iż jego tweety będą zachęcały do przemocy, ale czy właściwym jest banowanie go “trwałe”?

— napisał Timothy Garton Ash na swoim profilu na Twitterze.

Wydaje mi się to bardziej dyskusyjne. Po pierwsze, jest jedną z najważniejszych postaci politycznych. Zagłosowało na niego ponad 70 mln Amerykanów. Tradycja pierwszej poprawki przyznaje najwyższą wartość politycznemu przemówieniu i Twitter jest platformą polityczych przemówień..

— zauważył.

Po drugie, w praktyce, ryzykuje odesłaniem jego oraz milionów jego zwolenników nawet głębiej do paranoicznej komory Echo, na inne platformy – nawet bardzo dalekie od “światła słonecznego – najlepszego środka odkażającego”…

— dodał historyk.

Wobec tego, jeżeli on oświadcza, że nadal będzie zachowywać się jak Mussolini… Innymi słowy, jeżeli praktycznie wszystkie jego tweety, nawet w nadchodzących tygodniach czy miesiącach, będą rzeczywiście, w swoim kontekście, podżegały do przemocy…

— ocenił, podkreślając, iż nie ma zdecydowanego poglądu, ale wydaje mu się wartym „poważnej dyskusji, koncentrując się na „trwałym”, a nie tylko na niebezpiecznych następnych kilku tygodniach”.

aw/Twitter