Kierowca furgonetki z polską rejestracją spłonął razem z samochodem wypadku spowodowanym przez imigrantów pod Calais. Wypadek miał miejsce o 3.45 w nocy z poniedziałku na wtorek, na autostradzie A16 niedaleko miasta Guemps, około 15 kilometrów od Calais. O komentarz w tej sprawie portal wPolityce.pl poprosił Adam Gwiazdę, Polaka mieszkającego we Francji.

CZYTAJ WIĘCEJ: Kierowca polskiego auta spłonął pod Calais! Uderzył w blokadę drogi zbudowaną przez imigrantów

Imigranci układają tam regularnie improwizowane zapory z konarów i kamieni, aby dostać się do jadących do Wielkiej Brytanii ciężarówek. Polska furgonetka zderzyła się z jedna z zatrzymanych z powodu zapory ciężarówek i stanęła w płomieniach. Ciało kierowcy wydobyto dopiero nad ranem

— mówi portalowi wPolityce.pl Adam Gwiazda.

Policja zatrzymała na miejscu dziewięciu Erytrejczykow, którzy włamali się do jednej z zatrzymanych ciężarówek. Zostali oni wstępnie oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci, stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym oraz zagrożenia życia.

Ataki tego typu, powtarzające się niemal codziennie, ustały po likwidacji nielegalnego koczowiska New Jungle w październiku 2016 r. W ostatnich tygodniach imigranci zaczęli wracać do Calais. Populacja New Jungle wynosiła 16 tys. mieszkańców, dziś imigrantów w Calais jest według różnych szacunków od 600 do 1200. Imigranci, którzy wiosną wrócili do Calais nie odbudowali koczowiska, ani nie stworzyli nowego. Mieszkają w mieście i w jego okolicach. Częścią imigrantów opiekują się stowarzyszenia humanitarne

— podkreśla Adam Gwiazda.

Po tragicznym zdarzeniu szef MSW Gérard Collomb zapowiedział wzmocnienie sił porządkowych w Calais o dodatkowych 150 policjantów i żandarmów

— dodaje.

ems