Poniedziałkowe wydania niemieckich gazet zajmują się obowiązującym w trybie natychmiastowym zakazem wjazdu do USA obywateli siedmiu islamskich krajów. Zdaniem monachijskiej „Sueddeutsche Zeitung” jest to politycznie motywowany rasizm.
Jak sięgnąć pamięcią, żaden prezydent USA nie podzielił tak szybko jeszcze bardziej swego kraju, sprawiając przy tym, że duża część świata występuje nie tylko przeciwko niemu, lecz także przeciwko całej Ameryce. To duże osiągnięcie
—ironizuje Kurt Kister w komentarzu opublikowanym na łamach opiniotwórczej gazety. Jak zauważa Kister, informacje policyjne i inne czynniki nie odgrywają żadnej roli.
Każdy, kto pochodzi z Syrii, Libii, Iraku czy Somalii jest „niemile widziany, podejrzany i musi pozostać na zewnątrz
—czytamy w „SZ”.Kister wtrąca ironicznie, że Trump ma też „dobre kraje muzułmańskie”. Należą do nich „fundamentalistyczna Arabia Saudyjska i autokratyczny Egipt”. Jego zdaniem najnowsza decyzja Trumpa jest „politycznie motywowanym rasizmem”. Jak podkreśla, zakaz narusza dwie centralne zasady amerykańskiej konstytucji.
Pierwsza poprawka gwarantuje wolność słowa i religii oraz ochronę przed dyskryminacją z powodów religijnych, a piąta poprawka zapewnia prawo do postępowania sądowego. Obie poprawki są częścią Bill of Rights - istniejącej od 1791 roku deklaracji praw indywidualnych i ludzkich
—zaznacza. Według niego dyskryminacja za pomocą dekretów jest „zawstydzająca” i świadczy też o tym, że Trump „nie potrafi nawet dobrze zorganizować swojej godnej napiętnowania polityki”.
Trump szybko podpisał dekret, ale najwidoczniej zapomniał o przepisach wykonawczych
—czytamy w „SZ”. Zdaniem Kistera „po tygodniu wiele przemawia za tym, że Trump zupełnie nie nadaje się na prezydenta”.
W swojej firmie może powiedzieć: kupcie ten wieżowiec i tak się stanie. W Białym Domu pogrąża kraj w chaosie podpisując dekrety w czasie, kiedy duża część jego rządu nie podjęła jeszcze pracy. Jest on najwyraźniej przekonany o tym, że polityka i rządzenie krajem funkcjonują jak ‘Trump Enterprises’ czy jego telewizyjne show
—dodaje publicysta. Opiniotwórcza „Frankfurter Allgemeine Zeitung” uważa zaś, że „Trump orze pole po poprzedniku”.
Walkę z terroryzmem chce koordynować razem z Putinem – człowiekiem, który intryguje na Zachodzie, a w Syrii każdego uważa za terrorystę. Człowiekiem, który sprzeciwił się swojemu protegowanemu - Asadowi, ale dziwnym trafem zignorował dżihadystów. Dlaczego?
—pyta gazeta. Według „FAZ” „Trump też powoduje rozdźwięk, ale innego rodzaju: w nadchodzących miesiącach USA zaprzestanie przyjmowania imigrantów, aczkolwiek ich kontyngent jest i tak skandalicznie niski, zaś obywatele siedmiu islamskich państw zostali objęci zakazem wjazdu. (…)”.
Naturalnie „stanowczość” ‘ Trumpa spotyka się także z dużym poklaskiem. Nic złego nie ma również w zaostrzonych kontrolach granicznych. Jednak uczynienie z podejrzliwości głównej zasady, którą należy kierować się w walce przeciwko islamskiemu terrorowi, oznacza cofnięcie się wstecz w nieszczęsne czasy
—dodaje frankfurcki dziennik. Zdaniem „Hannoverische Allgemeine Zeitung” nowy prezydent USA „swoim zakazem narusza własną konstytucję”.
Przyczynia się on do podziału nowoczesnego społeczeństwa. I przyjmując przed własnymi wyborcami pozę obrońcy narodu czyni świat jeszcze bardziej niebezpiecznym niż sprzed zakazu
—uważa dziennik.
Radykałowie i przestrzegający prawa muzułmanie otrzymają teraz impuls do skonsolidowania sił – zarówno w USA jak i w Azji Środkowej
—dodaje „HAZ”. Według gazety „władze bezpieczeństwa stale starały się temu zapobiec”.
Świat walczący z terrorem musi trzymać się tego, by widoczna była zasadnicza linia podziału pomiędzy przestępcami a osobami przestrzegającymi prawa. Jeśli Trump linię podziału odniesie do religii, wtedy będzie to potworne. To tak, jakby zaprószył ogień w globalnej beczce z prochem
—podkreśla gazeta.
Ryb, PAP, Deutsche Welle
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/325402-niemiecka-prasa-w-histerii-po-dekrecie-trumpa-politycznie-motywowany-rasizm-on-nie-nadaje-sie-na-prezydenta