Zdaniem Eidmana rosyjskojęzyczne strony portalu „Deutsche Welle” kontroluje „mała grupka redaktorów z byłych sowieckich republik, którzy mają własne wyobrażenia o tym, jaka powinna być linia redakcyjna oraz zadania nadawcy”. Jak twierdzi „Bild” przypadek Eidmana „nie jest odosobniony”.
Moskiewski korespondent Deutsche Welle Jurij Rescheto wziął niedawno udział w propagandowej, finansowanej przez Kreml, podroży na Krym – łamiąc przy tym ukraińskie prawo. Udzielił też wywiadu „Russia Today”. Na Twitterze używa uporczywie hashtagu #crimeaisrussia
—pisze gazeta dalej. Niemieccy eksperci ds. polityki wschodniej złożyli skargi na zachowanie Rescheto, ale „ani MSZ, ani ministerstwo ds. kultury zareagowało na nie. Tymczasem Deutsche Welle jest finansowane z podatków.
Nikt nie zareagował na moje maile. To skandal!
—podkreśla Martina Steis, obrończyni praw człowieka, która m.in. pomagała członkiniom zespołu Pussy Riot.
Niemiecki publicysta pochodzenia rosyjskiego Nikolai Klimeniuk zarzucił Deutsche Welle, że „celowo nie dopuszcza do głosu krytycznych wobec Putina rosyjskich dziennikarzy i dysydentów żyjących w Niemczech”.
Co to ma wspólnego z misją publiczną, którą rozgłośnia powinna pełnić?
—pyta Klimeniuk.
Ryb, bild.de
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zdaniem Eidmana rosyjskojęzyczne strony portalu „Deutsche Welle” kontroluje „mała grupka redaktorów z byłych sowieckich republik, którzy mają własne wyobrażenia o tym, jaka powinna być linia redakcyjna oraz zadania nadawcy”. Jak twierdzi „Bild” przypadek Eidmana „nie jest odosobniony”.
Moskiewski korespondent Deutsche Welle Jurij Rescheto wziął niedawno udział w propagandowej, finansowanej przez Kreml, podroży na Krym – łamiąc przy tym ukraińskie prawo. Udzielił też wywiadu „Russia Today”. Na Twitterze używa uporczywie hashtagu #crimeaisrussia
—pisze gazeta dalej. Niemieccy eksperci ds. polityki wschodniej złożyli skargi na zachowanie Rescheto, ale „ani MSZ, ani ministerstwo ds. kultury zareagowało na nie. Tymczasem Deutsche Welle jest finansowane z podatków.
Nikt nie zareagował na moje maile. To skandal!
—podkreśla Martina Steis, obrończyni praw człowieka, która m.in. pomagała członkiniom zespołu Pussy Riot.
Niemiecki publicysta pochodzenia rosyjskiego Nikolai Klimeniuk zarzucił Deutsche Welle, że „celowo nie dopuszcza do głosu krytycznych wobec Putina rosyjskich dziennikarzy i dysydentów żyjących w Niemczech”.
Co to ma wspólnego z misją publiczną, którą rozgłośnia powinna pełnić?
—pyta Klimeniuk.
Ryb, bild.de
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/318930-deutsche-welle-cenzuruje-krytykow-kremla-kuzyn-niemcowa-oskarza-pozbyli-sie-mnie-bo-nazwalem-putina-dyktatorem?strona=2