Premier Francji wzywa do zaprzestania protestów: "Nie możemy ogłosić ogólnego zakazu, ale wypełnimy nasze obowiązki"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA/JEREMY LEMPIN
Fot. PAP/EPA/JEREMY LEMPIN

Premier Francji Manuel Valls powtórzył w środę, że rząd nie wycofa się z kontrowersyjnej reformy prawa pracy i zaapelował do lewicowej centrali związkowej CGT, by przestała organizować protesty w Paryżu, podczas których we wtorek doszło do starć.

CZYTAJWNIEŻ: Francja nie radzi sobie ze związkowcami i lewicowymi bojówkarzami. Znów doszło do zamieszek na ulicach Paryża. „Tu jest jak na wojnie”. ZDJĘCIAWIDEO

Wzywam CGT do nieorganizowania już tego typu demonstracji w Paryżu; wiedzą państwo, że nie możemy ogłosić ogólnego zakazu (demonstracji - PAP), ale wypełnimy nasze obowiązki

— powiedział Valls w radiu France Inter. Wypowiadał się dzień po zamieszkach w stolicy z udziałem grup zamaskowanych młodych ludzi, do jakich doszło podczas demonstracji przeciwko rządowej reformie prawa pracy, która ma ułatwić pracodawcom zarówno zatrudnianie, jak i zwalnianie pracowników.

Nie możemy dalej mieć tego haniebnego przedstawienia, które wymyka się spod kontroli

— dodał premier. Valls zapewnił, że rząd nie zmieni tekstu reformy, który i tak jest rezultatem kompromisu z bardziej postępowymi związkami sprzed kilku miesięcy.

Od marca wielu poprzednim demonstracjom, których czołowym organizatorem jest CGT, towarzyszyły zamieszki z udziałem zamaskowanych osobników.

Fala protestów jest reakcją na forsowanie przez socjalistyczny rząd prezydenta Francois Hollande’a niepopularnej reformy prawa pracy. Otwiera ona drogę do przedłużenia tygodnia pracy z obecnych 35 do 48 godzin, a dnia pracy w różnych przypadkach do 12 godzin. Rząd uzasadnia potrzebę liberalizacji kodeksu pracy koniecznością przystosowania francuskich przedsiębiorstw do międzynarodowej konkurencji.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych