Wiceszefowi AfD przeszkadza piłkarz Bayernu Monachium? „Niemcy nie chcą mieć Jerome Boatenga za sąsiada”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube.com/screenshot
Fot. YouTube.com/screenshot

Wiceszef prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) Alexander Gauland powiedział, że Niemcy cenią Jerome Boatenga jako piłkarza, lecz traktują go jak obcego i nie chcieliby go mieć za sąsiada. Niemiecka Federacja Piłkarska (DFB) jest oburzona.

Ludzie uważają, że jako piłkarz jest dobry. Nie chcą mieć jednak Boatenga za sąsiada

—cytuje Gaulanda niedzielne wydanie „Frankfurter Allgemeine Zeitung” – „FAS”. Polityk AfD dodał, że członkowie jego partii obawiają się, iż „obca religia może się stać bardziej wpływowa niż nasza tradycja zachodnia”.

Odrzucając islam, AfD chce nie tyle bronić chrześcijaństwa, co raczej powstrzymać napływ osób „obcych kulturowo

—tłumaczył Gauland. FAS” zauważa, że Boateng nie jest muzułmaninem, lecz chrześcijaninem. Ojciec Boatenga pochodzi z Ghany, jego matka jest Niemką, on sam urodził się i wychował w Berlinie. 27-letni piłkarz jest obrońcą w drużynie aktualnego mistrza Bundesligi Bayernu Monachium. Selekcjoner reprezentacji Joachim Loew powołał go do kadry na ME we Francji.

Prezes Niemieckiej Federacji Piłkarskiej (DFB) Reinhard Grindel zareagował ostro na słowa polityka AfD.

To po prostu niesmaczne

—powiedział. Jak podkreślił, Boateng jest „doskonałym piłkarzem i wspaniałym człowiekiem”, który „udziela się społecznie i jest wzorem dla młodzieży”.

Dyrektor reprezentacji narodowej Oliver Bierhoff powiedział, że Gauland „sam się dyskredytuje”. Minister sprawiedliwości Heiko Maas oświadczył, że wypowiedź prawicowego polityka jest „poniżej wszelkiego poziomu”.

Kto tak mówi, ten sam się kompromituje - nie tylko jako zły sąsiad

—powiedział polityk SPD. Dziennikarze „FAS” przeprowadzili sondę uliczną w monachijskiej dzielnicy Gruenwald, gdzie mieszka Boateng.

Głośne imprezki urządzają przede wszystkim zwykli ludzie, a nie prominenci

—powiedziała sąsiadka piłkarza dodając, że Boateng prowadzi nierzucający się w oczy styl życia. Pracownicy pobliskiego sklepu z napojami i stacji benzynowej zapewnili, że Boateng zachowuje się jak zwykły klient, a nie jak gwiazda.

Antyislamska i antymigrancka AfD domaga się natychmiastowego zamknięcia granic dla imigrantów z Bliskiego Wschodu. Ze względu na spór o politykę migracyjną partia cieszy się rosnącą popularnością; niektóre sondaże dają jej nawet 15 proc. poparcia i trzecie miejsce za chadekami CDU/CSUSPD.

AfD odrzuca islam i wielokulturowość, propaguje tradycyjny model rodziny, chce ograniczyć prawo do aborcji oraz domaga się wycofania z Niemiec zagranicznych oddziałów wojskowych i broni atomowej. AfD opowiada się też za ograniczeniem kompetencji Unii Europejskiej, która powinna być zdaniem partii „wspólnotą wolnych państw narodowych”. Domaga się też zniesienia sankcji wobec Rosji.

Boateng stał się po raz drugi w ciągu kilku dni obiektem zamieszania związanego z jego pochodzeniem. Członkowie niemieckiej organizacji Pegida (Patriotyczni Europejczycy Przeciwko Islamizacji Zachodu) zaprotestowali, że na opakowaniu batoników Kinder pojawiły się podobizny dzieci migrantów.

Oburzeni członkowie Pegidy, będący podobnie jak AfD przeciwnikami imigracji, nie zorientowali się jednak, że nowe opakowania są elementem związanej z Euro 2016 strategii promocyjnej firmy Ferrero, produkującej czekoladę Kinder. Firma postanowiła zacząć umieszczać na batonikach zdjęcia piłkarzy reprezentacji Niemiec w czasach, gdy byli oni dziećmi.

Dzieci, które tak bardzo oburzyły członków Pegidy, to w rzeczywistości obywatele Niemiec, którzy na Euro 2016 będą reprezentować ten kraj - Boateng oraz pochodzący z Turcji Ilkay Guendogan.

Ryb, PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych