Grecy boją się o turystów. Policja likwiduje dzikie obozowiska imigrantów w Pireusie i Idomeni. „Kochamy was, ale musicie nas opuścić”. ZOBACZ ZDJĘCIA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/epa
Fot. PAP/epa

Setki tysięcy migrantów utknęło w Grecji. W maju rozpoczyna się sezon turystyczny i władze w Atenach spodziewają się tysięcy samochodów z cudzoziemskimi gośćmi, którzy zechcą dotrzeć na jedną z greckich wysp. Obawiają się, że obecność tysięcy koczujących ludzi w znacznym stopniu sparaliżuje pracę portu w Pireusie. Dlatego grecka policja przystąpiła w poniedziałek rano do likwidowania znajdującego się tam dzikiego obozowiska migrantów – poinformowała grecka telewizja Skai.

Skai podała, że na teren portu wjechały autokary, którymi pierwsza grupa 500 z 3,7 tys. imigrantów i uchodźców ma zostać przewieziona do położonego w pobliżu tymczasowego obozu, przygotowanego przez władze. Wcześniej pracownicy portu rozdawali imigrantom ulotki, w których przekonywali ich: „Kochamy was, ale musicie nas opuścić”.

Port w Pireusie - przypomina agencja dpa - jest ważnym punktem przesiadkowym dla odwiedzających kraj obcokrajowców. Od kilku miesięcy koczuje tam ponad 4 tys. ludzi. Atmosfera jest napięta. Co chwila dochodzi do sprzeczek i bijatyk.

Policja usunęła również migrantów z trasy kolejowej w położonym przy granicy z Macedonią mieście Idomeni. Z telewizyjnej relacji wynikało, że funkcjonariusze zachowywali się w sposób pokojowy. Blisko 5 tys. migrantów przebywa wciąż w Idomeni. W ubiegłym tygodniu wybuchły tam zamieszki. Setki zdesperowanych ludzi zaczęło rzucać kamieniami w stronę pilnujących płotu macedońskich funkcjonariuszy. Ci odpowiedzieli gazem łzawiącym i gumowymi kulami. Rannych zostało co najmniej 250 osób.

Dzięki usunięciu migrantów z torów po raz pierwszy od 31 dni pociągi towarowe mogły powrócić na tę ważną trasę w kierunku północnym - tak długo kolejowe przejście graniczne blokowali migranci, którzy protestowali w ten sposób przeciwko zamknięciu granic przez Macedonię i inne kraje tzw. bałkańskiego szlaku migracyjnego.

W ciągu ostatniej doby na greckie wyspy dotarło wprawdzie jedynie 66 migrantów, ale wciąż przebywa na nich ok. 5 tys. osób. Odsyłanie tych ludzi do Turcji przebiega znacznie wolniej, niż się spodziewano. Jak donosi grecka rozgłośnia „Athina 984” w przeciągu ostatniej doby odesłano do Turcji 45 Pakistańczyków. Dziś odesłanych ma zostać kolejnych 100 nielegalnych imigrantów, bez szans na azyl w Europie.

Na to jak na wybawienie czekają przedstawiciele branży turystycznej na wyspach Lesbos, Kos, Chios i Samos. Obecność uchodźców tamże znacznie bowiem odstraszyła już obcokrajowców od wykupywania wakacji.

Ryb, welt.de, PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych