Jednego z paryskich zamachowców zatrzymano na greckiej wyspie Leros. Wypuszczono go jednak, bo twierdził, że jest uchodźcą

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. tovima.gr
Fot. tovima.gr

Ahmed Almuhamed, jeden z paryskich zamachowców, został aresztowany na greckiej wyspie Leros, dokąd przypłynął z Turcji na dziurawym pontonie. Jednak wypuszczono go ponieważ twierdził, że jest syryjskim uchodźcą – twierdzi brytyjski dziennik „The Daily Mail”.

Według gazety Almuhamed otrzymał od greckich władz dokumenty pozwalające mu dalej podróżować po Europie. Załadowano go na prom i przewieziono na kontynent. 25-letni „uchodźca” przez Serbię i Chorwację dostał się do Francji. Jego pierwszym europejskim przystankiem była grecka wyspa Leros. Dotarł tam 3 października i został aresztowany.

Służby pobrały od niego odciski palców. W ten sam dzień został jednak wypuszczony. Według „Daily Mail” złożył przy okazji podanie o azyl. Na wyspę Leros dziennie dociera ponad 500 imigrantów i greckie władze nie nadążają z ich rejestracją. Nie są także w stanie sprawdzić ich tożsamości.

Także chorwackie władze nie powstrzymały Almuhameda przed dalszą podróżą.

Nie mieliśmy ku temu powodów. Nie sądziliśmy, że jest niebezpieczny

—zadeklarował rzecznik chorwackiego MSW. Także Serbowie nie sprawdzali tożsamości mężczyzny. Paszport, z którego korzystał Almuhamed, i który został odnaleziony obok ciała jednego z zamachowców-samobójców przy Stade de France w Paryżu, mógł być fałszywy. Grecki minister ds. imigracji Jannis Mouzalas mówił wczoraj, że Almuhamed „był bez wątpienia terrorystą”.

Ryb, Daily Mail

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych