Dziennikarz „Wiadomości” skarży się rosyjskiej tubie propagandowej na Węgrów: „Byłem w areszcie przez 13 godzin i nie wiem dlaczego!”. WIDEO

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Jacek Tacik, dziennikarz „Wiadomości” TVP, który ucierpiał podczas zamieszek przy serbsko-węgierskiej granicy zrelacjonował incydent rosyjskiej agencji Ruptly, która zasłynęła z serwowania przychylnego wobec Kremla przekazu.

Wczoraj ok. godz. 5 byłem na granicy z Serbią, gdzie zostałem uderzony przez węgierskiego policjanta. Następnie zostałem zabrany do tego miasta na Węgrzech. Powiedzieli mi, że próbowałem przekroczyć serbsko-węgierską granicę, co nie jest prawdą

— powiedział reporter.

Tacik stwierdził, że podobny los spotkał dziennikarzy z Australii i Słowacji.

Nie wiedzieliśmy, co się dzieje, ani co tak naprawdę się stało. Próbowałem skontaktować się z moim szefem, ale oni nie pozwolili mi tego zrobić. W końcu udało mi się do niego dodzwonić, ale musiałem rozmawiać z nim po angielsku

— mówił dziennikarz „Wiadomości”.

Myślę, że nic wielkiego się nie stało. Zdarza się. Byłem tam, było zamieszanie, więc OK. Naprawdę OKJedyna rzecz, która nie jest OK, to ten budynek i fakt, że zostałem aresztowany przez policję. Byłem w areszcie przez 13 godzin i nie wiem dlaczego!

— podkreślił Jacek Tacik.

Pytanie, czy dziennikarz nie zdawał sobie sprawy, że udziela wywiadu telewizji, która zasłynęła z proputinowskiego przekazu. Trudno bowiem uznać za normalną sytuację, w której reporter polskiej telewizji publicznej skarży się na działania funkcjonariuszy państwa będącego członkiem UE w rozmowie z medialnym ramieniem Kremla.

CZYTAJ TAKŻE:

Ostre starcia na granicy z Węgrami. 29 zatrzymanych, w tym jeden terrorysta. Rzecznik rządu: „Ci ludzie używali dzieci jako ludzkich tarczy”. WIDEO i ZDJĘCIA

Orban ujawnia kulisy szturmu imigrantów na granicę: „Akcją kierowano po arabsku i angielsku ze zorganizowanymi relacjami medialnymi”

gah

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych