„Foreign Policy”: Skąd wiadomo, że pewnego dnia Państwo Islamskie nie będzie sojusznikiem Stanów Zjednoczonych?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Islamic State (IS)/Wikimedia Commons
Fot. Islamic State (IS)/Wikimedia Commons

Czy Państwo Islamskie już zawsze będzie wrogiem nr 1 krajów zachodnich? Skąd wiadomo, że pewnego dnia Państwo Islamskie nie będzie sojusznikiem Stanów Zjednoczonych? Przecież formowanie państwa i krystalizowanie władzy zawsze wiązało się masowymi mordami – zauważa amerykański „Foreign Policy”.

Jak podkreśla na łamach gazety Rosa Brooks, nie można wytłumaczyć zbrodniczych działań podejmowanych przez Państwo Islamskie, ale nie można także zapomnieć o podobnych przypadkach w historii.

Nie rozumiejąc, że takimi prawidłami rządzi się kształtowanie państwa, można błędnie uznać, że bojownicy z ISIS są po prostu „szaleni” lub przekonywać, jak Barack Obama, że ich zwycięstwo jest niemożliwe, bo stoi za nimi tylko ideologia

— czytamy i przytacza przykład rewolucji francuskiej, podczas której publicznie ścięto od 30 do 40 tys. ludzi, wszystkich „w imię wolności, równości i braterstwa”.

Nie popełniamy tego błędu, przywódca ISIS Abu Bakr al-Baghdadi nie jest głupkiem (…). Państwo Islamskie jest brutalne, ale bez wątpienia ma długofalową wizję, która wykracza daleko poza mordowanie. Lekceważące słowa Obamy tego nie zmienią - za ISIS stoi pomysł i to on przyciąga tysiące młodych rekrutów na całym świecie

— analizuje Brooks.

Zaskakująca może być ocena felietonistki, że „nieustające ataki na ISIS mogą być błędną strategią.”

Być może zamiast dążyć do całkowitej likwidacji, lepiej powstrzymywać najbrutalniejsze z jego działań

— zauważa i zaznacza, że pozostaje pytanie, czy bojownicy ISIS kiedykolwiek odpowiedzą za dotychczasowe zbrodnie.

W historii mnóstwo brutalnych powstań i reżimów zaznaczyło się na zawsze. Wiele innych zostało jednak zapomnianych, a wraz z nimi odpowiedzialność ludzi, którzy do nich doprowadzili

— konkluduje dziennikarka „FP”.

mmil/onet.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych