Ambasador Rosji w Polsce został wezwany do MSZ, gdzie wręczono mu notę protestacyjną. To reakcja na słowa wiceszefa rosyjskiej dyplomacji o ministrze Schetynie. Dyplomata został wezwany do polskiego MSZ w poniedziałek, ale dzisiaj poinformował o tym rzecznik resortu Marcin Wojciechowski.
W związku z wypowiedzią wiceszefa rosyjskiej dyplomacji Grigorija Karasina pod adresem ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny MSZ skierowało w poniedziałek notę protestacyjną do MSZ Federacji Rosyjskiej
— poinformował we wtorek rzecznik resortu Marcin Wojciechowski.
Wydaje nam się, że pomimo różnic, pomimo dyskusji, którą toczymy, trzeba stosować pewne formy, stosować język dyplomacji, pewnych rzeczy po prostu nie wypada dyplomatom. Staramy się na to zwrócić uwagę naszym rosyjskim kolegom
— powiedział dziennikarzom Wojciechowski.
Jak powiedział rzecznik, w nocie protestacyjnej skierowanej od polskiego MSZ do MSZ Federacji Rosyjskiej, resort zawarł w swoją ocenę wypowiedzi Karasina.
Absolutnie nie chcemy zaostrzać tonu wobec Rosji. Uważamy, że o pewnych faktach możemy mówić otwarcie i jasno. Ważne jest, żeby prowadzić dialog historyczny w obiektywny, kulturalny, stonowany sposób, żeby odróżniać kwestie historyczne od spraw politycznych
— zapewnił rzecznik MSZ. Jak wyjaśnił, ze względu na nieobecność ambasadora Rosji, w MSZ w poniedziałek zjawił się charge d’affaires ambasady Rosji w Warszawie.
W poniedziałkowej wypowiedzi dla radia RMF FM Grzegorz Schetyna pytany, czy organizacja 8 maja na Westerplatte uroczystości związanych z rocznicą zakończenia II wojny światowej, będzie postrzegana jako alternatywa dla uroczystości w Moskwie, które odbywają się 9 maja, powiedział:
To nie jest naturalne, że obchody zakończenia wojny organizuje się tam, gdzie ta wojna się rozpoczęła. Ale dlaczego wszyscy przyzwyczailiśmy się tak łatwo, że to Moskwa jest miejscem, gdzie czci się zakończenie działań wojennych, a nie np. Londyn czy Berlin, co byłoby jeszcze bardziej naturalne.
Odnosząc się do tej wypowiedzi Karasin w radiu RSN ocenił, że jest to:
Kolejna niezdarna próba ze strony polskiego polityka zakwestionowania wyników II wojny światowej i roli ZSRR jako zwycięzcy w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej.
Zdaniem Karasina, Schetyna:
Okrył hańbą nie tylko siebie, ale także całą służbę dyplomatyczną swojego kraju i kulturę polityczną Polski.
Rzecznik MSZ zaznaczył, że treść noty w dużej mierze pokrywa się z poniedziałkowym oświadczeniem resortu, w którym stwierdzono m.in., że wypowiedź wiceszefa rosyjskiej dyplomacji, to kolejna próba manipulacji historią XX w. przez wysokich rangą przedstawicieli Federacji Rosyjskiej. MSZ zaapelowało też do strony rosyjskiej o oddzielenie historii od „bieżącego kontekstu politycznego”.
Podczas briefingu prasowego Wojciechowski powiedział, że polskie władze starają się w swoich ocenach i wypowiedziach być jak najbardziej stonowane.
Zależy nam na utrzymaniu tego co dobre w stosunkach polsko-rosyjskich. Jesteśmy w szczególnym momencie jeśli chodzi o podejmowanie decyzji przez świat zachodni wobec eskalacji sytuacji na Ukrainie Wschodniej. Myślę, że z tego wynika pewna nerwowość, pewne emocje
— mówił rzecznik MSZ.
Zaznaczył, że nikt nie kwestionuje roli Armii Czerwonej w zwycięstwie nad faszyzmem, ale należy podkreślać, że tworzyli ją żołnierze wielu narodów.
Odnosząc się do obchodów 70-lecia zakończenia II wojny światowej Wojciechowski powiedział, że „nieprzypadkowo istnieją dwie daty 8 i 9 maja”.
Warto o tym rozmawiać. To było wspólne zwycięstwo. Polska ma pełne prawo rozmowy w tej sprawie, bo była tym krajem, który brał udział w II wojnie światowej od jej pierwszego dnia do ostatniego, Polacy walczyli na wszystkich frontach i na Zachodzie, i na Wschodzie, także u boku byłego Związku Radzieckiego
— podkreślił.
Rzecznik MSZ dodał, że:
Trzeba znaleźć najlepszą formułę, która pozwoli oddać cześć tym, którzy zginęli, ofiarom oraz wyciągnąć przesłanie dla Europy na przyszłość.
Wojciechowski był pytany przez dziennikarzy, czy wiadomo już kto z europejskich przywódców przyjedzie do Polski na obchody 8 maja.
W tej chwili toczy się dyskusja w tej sprawie. Jest to inicjatywa prezydenta. Prezydent jest najbardziej uprawniony, by przedstawiać idee tych uroczystości
— powiedział.
Z kolei na pytanie o stanowisko Polski dotyczące dostarczania broni Ukrainie Wojciechowski powiedział, że „stanowisko Polski w tej sprawie jest jasne”.
Było wiele razy przedstawiane przez przedstawicieli rządu. Nie ma w tej chwili żadnych ograniczeń na dostawy broni dla Ukrainy. Na zasadach komercyjnych Polska jest do tego gotowa
— powiedział rzecznik resortu spraw zagranicznych.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/232360-ambasador-rosji-na-dywaniku-w-polskim-msz-dyplomacie-wreczono-note-protestacyjna