Dramatyczna akcja ratunkowa na Morzu Jońskim. Jedna osoba nie żyje

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.PAP/EPA
fot.PAP/EPA

Skrajnie trudne warunki pogodowe - porywisty wiatr i wysokie fale - utrudniają ewakuację setek pasażerów z płonącego włoskiego promu na Morzu Jońskim na greckich wodach.

Jedna osoba zginęła podały ekipy ratunkowe prowadzące ewakuację pasażerów na Morzu Jońskim. Ofiara to mężczyzna, który wskoczył do wody w panice lub spadł ze zjeżdżalni ratunkowej.

Według najnowszych informacji dotychczas z promu ewakuowano 161 osób. Na pokładzie na pomoc czeka wciąż 317 osób.

Pożar na promie „Norman Atlantic”, który płynął z portu Patras w zachodniej Grecji do włoskiej Ankony, wybuchł nad ranem w niedzielę na pokładzie samochodowym.

Niektóre z już ewakuowanych osób odniosły obrażenia lub doznały hipotermii. Uratowano między innymi kilkoro półnagich dzieci, których rodzice nie zdążyli ubrać, gdy ogłoszono alarm.

Jednostka wysłała sygnał o niebezpieczeństwie, gdy znajdowała się w odległości 33 mil morskich od małej greckiej wyspy Othoni.

Wśród pasażerów jest 268 Greków; załoga to 22 Włochów i 34 Greków.

Operacja ratunkowa odbywa się w „szczególnie trudnych i skomplikowanych warunkach pogodowych, przy wietrze wiejącym z siłą 10 w 12-stopniowej skali Beauforta i ulewnym deszczu” - podały greckie władze.

Płonący prom otoczyły jednostki ratownicze, które przejmują ludzi z łodzi ratunkowych. Na miejsce pożaru wysłano włoskie śmigłowce.

Na pokładzie jest wciąż ponad 300 osób. Akcja ratunkowa będzie trwała także w nocy - zapowiedziała włoska minister obrony Roberta Pinotti.

Greckie ministerstwo żeglugi podało, że na pokładzie „Norman Atlantic” są pasażerowie z wielu krajów - oprócz Włoch i Grecji także Rosji, Austrii, Węgier, Szwecji, Kanady, Ukrainy, Niemiec, Francji, Holandii i Belgii. Na przedstawionej liście nie ma Polaków.

ansa/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych