Samolot AirAsia nie został porwany? "Najbardziej prawdopodobną przyczyną zaginięcia mogą być warunki atmosferyczne"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Aldo Bidini/GFDL 1.2./Wikimedia Commos
Fot. Aldo Bidini/GFDL 1.2./Wikimedia Commos

Prezes Stowarzyszenia Lotniczego Grzegorz Brychczyński, który był gościem TVP Info, stwierdził, że uprowadzenie samolotu linii AirAsia jest mało prawdopodobne, ale nie należy jej całkowicie wykluczać.

Najbardziej prawdopodobną wersją przyczyny zaginięcia tego samolotu mogą być warunki atmosferyczne. W tym czasie, kiedy nastąpił zanik sygnału radarowego i utrata łączności, w tym rejonie przechodziły dwie bardzo silne burze, które miały bardzo silne prący konwekcyjne pionowe, sięgające do 10 tys. metrów

— powiedział ekspert.

Zdaniem Brychczyńskiego taka sytuacja nie jest ewenementem.

W związku z trudnymi warunkami atmosferycznymi, bardzo racjonalnym było to, że pilot poprosił o zmianę kursu i wysokości, żeby ominąć te burze. Piloci latający na tych trasach bardzo często są doświadczani złą pogodą. Tam takie warunki atmosferyczne to nie jest rzadkość, można powiedzieć – to jest prawie chleb codzienny

— podkreślił przedstawiciel Stowarzyszenia Lotniczego.

Gość TVP Info nie wykluczył jednak, że samolot mógł ulec destrukcji.

Być może wszedł w tę chmurę burzową typu cumulonimbus, w której rzeczywiście te prądy konwekcyjne są bardzo silne. W lotnictwie znane są przypadki, kiedy nagłe wciągnięcie – bo ta chmura ma to do siebie, że „wciąga” samolot – powoduje zmiany wysokości lotu o dwa poziomy, czyli o 600 metrów. (jeden poziom w lotnictwie cywilnym to 300 metrów - przyp. red.). W przypadku działania tak dużych sił, może dojść do destrukcji samolotu

— powiedział Grzegorz Brychczyński.

Ekspert podkreślił jednak, że nie na tym etapie nie należy wykluczać żadnej wersji zdarzenia, również porwania.

W procedurze badania wypadków lotniczych bierze się pod uwagę wszystkie możliwe elementy znane z dotychczasowej historii. Także każdy wątek, każdy element - pamiętając poprzednie raporty - powinien zostać zbadany. Nie podejrzewam, żeby tutaj nastąpiło jakiekolwiek poderwanie, chociaż Anglicy mówią „nigdy nie mów nigdy”

— zaznaczył prezes Stowarzyszenia Lotniczego.

Nie należy jednak tracić nadziei, zwłaszcza że mogło dojść do bezpiecznego dla pasażerów zakończenia lotu.

Istnieje jeszcze szansa, że ten samolot może w jakiś sposób wylądował na wodzie. Szanse przeżycia w przypadku wodowania są bardzo duże, bo to jest jednak ciepłe morze, a pasażerowie w sytuacjach awaryjnych są zobowiązani na komendę personelu pokładowego założyć kamizelki ratunkowe

— podkreślił Brychczyński.

Na pokładzie samolotu AirAsia lecącego z Surabayi do Singapuru było 155 pasażerów (w tym 17 dzieci) i siedmiu członków załogi.

gah/tvp.info/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych