Suworow o czarnych chmurach nad głową Putina: "Może zostać obalony przez oligarchów"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Dziś w Rosji u władzy jest kryminalista. Osoba, która zleciła wysadzanie domów z własnymi obywatelami — podkreśla Wiktor Suworow, były agent radzieckiego wywiadu GRU, w rozmowie z „Głosem Wielkopolskim”. Według niego Putin może zostać obalony przez niezadowolonych z sytuacji w kraju oligarchów.

Suworow twierdzi, że najważniejszym celem Putina jest zachowanie władzy.

Nie widzi możliwości pozbycia się jej. To przestępca

— wskazuje.

Dzisiejszą Rosję porównuje do krokodyla bez zębów.

U Stalina było dostatecznie dużo zębów, żeby zniewolić połowę Europy. *A dzisiejsza Rosja to umierający kraj. To fizyczne umieranie jest bardzo szybkie. Małżeństwa mają po jednym dziecku, taka jest tendencja. Z drugiej strony kraj umiera pod względem intelektualnym. Na przykład Krym. Jaka była radość, że go zajęto… A ja się pytam, czy ktoś Rosjanom wcześniej zabraniał tam jeździć? Po co wam ten Krym?

— pyta były agent GRU.

Ocenia, że Rosja stoi teraz na skraju bankructwa.

Kiedy Putin doszedł do władzy, baryłka ropy kosztowała 10-12 dolarów. Połowę budżetu z tego pokrywano. Teraz baryłka kosztuje około 100 dolarów i budżet Rosji się wali. Za Putina powstała straszna korupcja

— tłumaczy.

Za siłę mogącą zagrozić Putinowi uważa oligarchów, którzy są źli na Putina za wprowadzone sankcje.

Oligarchowie nie będą występować otwarcie. Oni poczekają na odpowiednią okazję. Rosyjscy carowie mieli nieograniczoną władzę, ale pojawił się spisek, rewolucja, która w końcu obalił carat

— tłumaczy.

Śmierć Putina i jego reżimu nastąpi właśnie wskutek sankcji ekonomicznych

— przewiduje.

Jestem wdzięczny Zachodowi za te sankcje. Ale chcę poprosić o jeszcze troszkę bardziej surowsze

— dodaje ze śmiechem.

Pomimo że od lat mieszka w Anglii, czuje bardzo silny związek z Rosją.

Mówię, że nigdy stamtąd nie uciekłem. Tylko jak się rano budzę, to myślę, gdzie ja jestem (śmiech). Jestem rosyjskim człowiekiem. Moje serce i głowa zostały tam, na wschodzie. W Rosji

— kończy Wiktor Suworow.

bzm/gloswielkopolski.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych