Erika Steinbach ma pretensje do Polaków. „Wyciągnęłam w stronę Polski obydwie ręce, ale bezskutecznie”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.ksta.de
Fot.ksta.de

„Wyciągnęłam w stronę Polski obydwie ręce, ale bezskutecznie” – cytuje Erikę Steinbach liberalny niemiecki tygodnik „Die Zeit”.

Ustępująca szefowa Związku Wypędzonych (BdV) z ubolewaniem mówiła w Berlinie, na wspólnej konferencji prasowej z desygnowanym na jej następcę Berndem Fabritiusem, iż ogromnie żałuje, że w Polsce spotykała się tylko z negatywnym przyjęciem.

Po 16 latach jako przewodnicząca BdV Steinbach już w lipcu br. poinformowała, że rezygnuje z kandydowania na kolejną kadencję.

Fabritius (CDU), dotychczasowy wiceszef BdV i poseł do Bundestagu, zapowiedział, że wkrótce zamierza pojechać do Polski, by rozpocząć z sąsiadami dialog. Według niego przy jeszcze otwartych kwestiach nie chodzi już przede wszystkim o „materialne zadośćuczynienie”, tylko o „rehabilitację wypędzonych stamtąd ludzi”.

Z dzisiejszych terenów Polski pochodzi około siedem milionów z dwunastu milionów Niemców przymusowo przesiedlonych po II wojnie światowej

—pisze „Die Zeit”. 49-letni Fabritius wyraził nadzieję, że zmiana pokoleniowa w BdV przyczyni się do położenia kresu „myśleniu w kategoriach wrogów”. Wskazał na pozytywne sygnały, jakim było przemówienie wygłoszone w Bundestagu we wrześniu br. przez prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego, w którym mówił o polsko-niemieckiej wspólnocie odpowiedzialności.

Stosunek BdV do Polski od lat jest zatruty – między innymi ze względu na rzeczywiste lub domniemane żądania osób z szeregów wypędzonych domagających się odszkodowań za własność odebraną im po II wojnie światowej

—wyjaśnia „Die Zeit”.

Ryb, DW, Zeit.de

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych