Wyścigi Formuły 1 w Rosji i USA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Morion/CC/Wikimedia Commons
Fot. Morion/CC/Wikimedia Commons

Aż 22 wyścigi znalazły się w kalendarzu mistrzostw świata Formuły 1 na rok 2014. W nowym sezonie po raz pierwszy kierowcy wystartują w Grand Prix Rosji i GP Ameryki w New Jersey, a do cyklu wrócą, po przerwie, GP Austrii i GP Meksyku.

Według planów Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) rywalizacja w ramach MŚ F1 miałaby rozpocząć w przyszłym roku Grand Prix Australii zaplanowana na 16 marca na torze Albert Park w Melbourne. Jej finał wyznacza GP Brazylii na Interlagos 30 listopada.

Zatwierdzony kalendarz jest wersją maksymalną, bowiem znajdują się w nim trzy znaki zapytania. Pierwszym jest GP Korei na Yeongam (27 kwietnia), której organizatorzy wciąż nie podpisali nowej umowy z FIA. Nadal niepewne jest miejsce debiutującej w cyklu GP Ameryki, która ma przebiegać ulicami nowojorskich przedmieść - w New Jersey, częściowo nadbrzeżem rzeki Hudson.

Ta ostatnia impreza została wpisana pod datą 1 czerwca i, jeśli dojdzie do skutku, oznaczać to będzie, że po raz pierwszy w historii Formuły 1 w odstępie trzech weekendów odbędą się trzy wyścigi. Wcześniej, 25 maja, kierowcy wystartują w GP Monako na wąskich ulicach Monte Carlo, a zaraz po - 8 czerwca w Montrealu w GP Kanady.

Wciąż w stu procentach nie są pewne losy GP Meksyku zaplanowanego na 16 listopada, jako przedostatnia impreza w sezonie. Oznacza to powrót po 22 latach (ostatnio miała miejsce w 1992 r.). 22 czerwca, po dekadzie przerwy, rywalizacja będzie się toczyć o GP Austrii (zastąpiła GP Indii), na unowocześnionym A1 Ring, a 5 października zadebiutuje w F1 GP Rosji w Soczi, zaledwie sześć miesięcy po zimowych igrzyskach olimpijskich w tym mieście.

A kiedy Grand Prix Polski? Nieprędko... Zresztą budowa toru nad Wisłą byłaby pewnie niezłym materiałem dla dziennikarzy śledczych. A warto pamiętać, że ten temat stał się nawet jednym z postulatów politycznych. W Krakowie powstał nawet Komitet Wyborczy Wyborców Budowy Toru Formuły 1 w Krakowie, którego celem było zwrócenie uwagi mieszkańców królewskiego miasta na grupę lokalnych konserwatywnych-liberałów. Toru Formuły 1 i tak nie będzie, a oni zyskali rozgłos... Jak widać, to nośny temat.

AM/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych