„Trzeba mieć świadomość, z jakimi zespołami graliśmy i uczciwie powiedzieć, że na ich tle wcale nie wyglądaliśmy źle. Zgrupowanie pokazało, że kadra ma potencjał. Jest natomiast jedno ‘ale’” - powiedział wp.pl były reprezentant Włodzimierz Lubański. Polacy w dwóch meczach stracili w łącznie 6 bramek i pogorszyli swoją sytuację w grupie. „Zabrakło najważniejszego, zrealizowania celu” - przyznaje Lubański.
W ramach rozgrywek Ligi Narodów podczas meczu PGE Stadionie Narodowym w Warszawie przegrała z Portugalią 1:3. Wczoraj polska reprezentacja zremisowała z Chorwacją 3:3. Jak powiedział po meczu trener Michał Probierz, niektóre nasze błędy, po których padły bramki, „mogą śnić się po nocach”.
Naszym problemem jest fakt, że lepsze momenty przeplatamy znacznie gorszymi. Nie wyglądamy tak samo na przekroju 90. minut. Gdybyśmy się z tym uporali, obraz kadry byłby zdecydowanie lepszy
— powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty były reprezentant Włodzimierz Lubański.
dodaje 75-krotny reprezentant Polski i strzelec 48 bramek dla kadry, złoty medalista igrzysk olimpijskich w Monachium.
Koszmar Dawidowicza, to koszmar całego zespołu
Lubański skomentował spektakularną wpadkę Pawła Dawidowicza, który podał piłkę wprost pod nogi chorwackiego zawodnika tuż przed naszym polem karnym. Efekt był oczywisty - utrata bramki.
Pretensje należy mieć do całego zespołu. Pomocnicy powinni wspierać defensywę. Nie szukałbym kozłów ofiarnych obronie, bo piłkarze powinni tworzyć kolektyw i się uzupełniać. Gdy Chorwacja strzeliła trzy gole w krótkim odstępie czasu, pozwalaliśmy jej na zbyt wiele. Tworzyli sytuacje bramkowe z łatwością, za co zapłaciliśmy najwyższą cenę
— ocenia Lubański.
Przynajmniej dwa razy wydawało się, że futbolówka wpadnie do siatki. Bułka zanotował kilka spektakularnych interwencji i udowodnił, że może być numerem między słupkami bramki reprezentacji Polski
— dodaje Lubański.
Przeciwko Portugalii Michał Probierz postawił na Łukasza Skorupskiego.
Szkoleniowiec ma prawo rotować składem. Na ostateczną decyzję wpływ może mieć wiele czynników. Drobne urazy, kartki, poważne kontuzje, postawa prezentowana w klubie, dyspozycja dnia… Mógłbym wymieniać jeszcze długo. Dobrze, że trener monitoruje sytuację na bieżąco. Myślę, że poprzednie zgrupowanie pomogło mu znaleźć odpowiedzieć na pytanie, kto zasługuje, by zostać numerem jeden. Wewnątrz widać więcej, skład ustala selekcjoner i to kwestia jego autonomicznych decyzji
— zauważa nasz były reprezentant.
Ciężko będzie w grupie
W dwóch meczach grupowych Polacy stracili łącznie 6 bramek i tym samym pogorszyli swoją sytuację i możliwości wyjścia z niej z drugiej pozycji.
Trzeba powiedzieć wprost, zabrakło najważniejszego, zrealizowania celu. Powinniśmy zdobyć więcej punktów i to jest jedno „ale”, natomiast bardzo duże. Jeden remis nie może nas cieszyć. Boli mnie to, że gdy trzeba mecze wygrywać, bo sytuacja tego wymaga, my nie jesteśmy w stanie. To już kolejny taki przypadek
— przyznaje drugi najskuteczniejszy strzelec w historii reprezentacji Polski.
Nie możemy zapominać natomiast, że nie graliśmy z pierwszymi lepszymi drużynami, tylko tymi z najwyższej europejskiej półki. Na ich tle zaprezentowaliśmy się dobrze. Chwilami pokazywaliśmy, że jesteśmy w stanie walczyć, jak równy z równym. Trochę jeszcze nam brakuje, żeby móc pewnie ogrywać zespoły tej klasy, ale zgrupowanie pokazało, że kadra ma potencjał i zaczyna zmierzać w dobrym kierunku. Jeśli uporamy się z kryzysami, które dopadają nas w trakcie spotkań, od razu zaczniemy wygrywać więcej spotkań
— podsumowuje Włodzimierz Lubański.
koal/sportowefakty.wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/710011-lubanski-o-meczach-reprezentacjizabraklo-zrealizowania-celu