Skandaliczne zawieszenie Przemysława Babiarza przez neo-TVP za skomentowanie podczas ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich piosenki „Imagine” Johna Lennona wywołało powszechne oburzenie. Szereg pracowników i dziennikarzy TVP Sport, a także sportowców, podpisało prośbę do Tomasza Syguta, dyrektora generalnego TVP w likwidacji, o przywrócenie Babiarza do pracy. Wiele osób zwracało uwagę na brak podpisu Dariusza Szpakowskiego pod tą prośbą. Teraz legendarny komentator sportowy TVP zabrał głos w tej sprawie.
Dariusz Szpakowski w rozmowie z WP SportoweFakty poinformował, że… po prostu nie widział wcześniej tekstu prośby do Tomasza Syguta ws. Przemysława Babiarza.
Można podpisać coś, co się widziało. Wówczas można zająć określone stanowisko. Tymczasem mnie nikt oficjalnie nie pytał, czy złożę swój podpis. Nikt oficjalnie nie przysłał mi pisma
— zaznaczył Dariusz Szpakowski.
Po drugie, nigdy nie byłem i nie jestem doradcą zarządu Telewizji Polskiej, a takie błędne informacje pojawiają się w mediach. Po trzecie, byłem parę razy w takiej sytuacji jak Przemek Babiarz. Bardzo mu współczuję i wiem, co czuje. Myślę, że jego odsunięcie od komentowania pływania i lekkoatletyki to strata dla widzów Telewizji Polskiej. To wszystko, co chcę powiedzieć w tej kwestii
— dodał.
Jak widać, Dariusz Szpakowski dołączył do osób, które wstawiły się za Przemysławem Babiarzem. Tymczasem władze neo-TVP dalej wydają się być głuche na te głosy, bo nie podjęły decyzji o przywróceniu Babiarza do pracy i komentowania igrzysk w Paryżu.
tkwl/sportowefakty.wp.pl
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/700921-a-jednak-szpakowski-stanal-w-obronie-babiarza