Dwie „pięściarki” dopuszczone do igrzysk olimpijskich w Paryżu, które zostały zdyskwalifikowane na mistrzostwach świata w 2023 roku, gdy nie przeszły testów kwalifikowalności płci, spełniły wszystkie procedury olimpijskie - poinformował MKOl. W obu kategoriach rywalizują reprezentantki Polski. „MKOl pozwala dorosłemu mężczyźnie, który identyfikuje się jako kobieta, walczyć z kobietami” - skomentowała b. wiceminister sportu Anna Krupka (PiS). „Policzek wymierzony w etykę sportu i wiarygodność igrzysk olimpijskich. Dość szaleństw ‘przebudzonej’ ideologii!” - napisał na platformie X lider włoskiej Ligi, wicepremier Matteo Salvini.
Transseksualne Lin Yu-ting z Tajwanu i Imane Khelif z Algierii rywalizują na swoich drugich letnich igrzyskach. Obie w pierwszej rundzie miały wolny los, a trzy lata temu zajęły miejsca poza podium olimpijskim w Tokio. Lin w Paryzu została zgłoszona do kat. 57 kg, w której rywalizuje Julia Szeremeta. Z kolei Khelif to waga 66 kg, gdzie jeden zwycięski pojedynek ma już za sobą Aneta Rygielska.
Wszyscy sportowcy biorący udział w turnieju bokserskim w Paryżu przestrzegają zasad kwalifikacyjnych do zawodów, a także wszystkich obowiązujących przepisów medycznych
— głosi oświadczenie MKOl.
28-letnia Lin jest dwukrotną złotą medalistką mistrzostw świata, a o trzy lata młodsza Khelif zdobyła tytuł wicemistrzowski w 2022 roku.
Obie nie zostały dopuszczone do zawodów w New Delhi, które w zeszłym roku było gospodarzem mistrzostw świata. Organizatorem imprezy była Międzynarodowa Federacja Bokserska (IBA), które jest skonfliktowana z MKOl i została odsunięta od turnieju olimpijskiego.
Na podstawie badań DNA zidentyfikowaliśmy szereg sportowców, którzy próbowali oszukać, udając kobiety. Wyniki badań wykazały, że mają chromosomy XY. Tacy sportowcy zostali wykluczeni z zawodów
— mówił wówczas prezydent IBA Umar Kremlow.
MKOl zerwał stosunki z IBA m.in. w związku z obawami dotyczącymi zależności federacji od rosyjskiego koncernu, największego światowego wydobywcy gazu ziemnego, Gazpromu.
Głosy oburzenia
Do niecodziennej i kontrowersyjnej sytuacji na igrzyskach olimpijskich w Paryżu odnieśli się przedstawiciele życia społecznego w Polsce, którzy zauważyli, że taka rywalizacja nie ma nic wspólnego z ideą uczciwego sportu. Przypomniano minione walki algierskiego transseksualisty.
‼️ #MKOl pozwala dorosłemu mężczyźnie, który identyfikuje się jako kobieta, walczyć z kobietami❗️ 🤨 Ciekawe dlaczego nie ma kobiet, które identyfikują się jako mężczyźni, żeby walczyć w ich konkurencjach 🤔 Absurdalne decyzje ‼️ ✍🏻 „Dwie pięściarki, które zostały zdyskwalifikowane na mistrzostwach świata w 2023 roku, gdyż nie przeszły testów kwalifikowalności płci, spełniły wszystkie procedury olimpijskie i zostały dopuszczone do Igrzysk Olimpijskiej”- poinformował MKOl. W obu tych kategoriach wagowych rywalizują także reprezentantki Polski
— napisała była wiceminister sportu Anna Krupka.
Cyrk olimpijski … Ten z prawej to reprezentujący na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu Algierię Imane Khelif. Walczący w boksie kobiecym. Bo czuję się kobietą
— odnotował Jarosław Papis, prezes fundacji „Hatikva”.
Głos zabrał w tej sprawie także włoski wicepremier, lider Ligi Matteo Salvini.
Trans-bokser z Algierii - wyrzucony z mistrzostw świata w boksie - może wystartować w igrzyskach olimpijskich i zmierzy się z naszą Angelą Carini. Meksykańska sportsmenka, która z nią walczyła, powiedziała: „Jej ciosy bardzo mnie zabolały. Nie sądzę, żebym kiedykolwiek się tak czuła w ciągu 13 lat mojej kariery bokserskiej, nawet nie walcząc z męskimi partnerami sparingowymi”. Policzek wymierzony w etykę sportu i wiarygodność igrzysk olimpijskich. Dość szaleństw „przebudzonej” ideologii!
— napisał dobitnie włoski polityk.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/700794-transseksualni-bokserzy-dopuszczeni-do-igrzysk-w-paryzu