Mateusz Morawiecki w ubiegłym roku, gdy jeszcze pełnił urząd premiera, obiecał dofinansowanie ze środków z budżetu państwa budowę stadionów Rakowa Częstochowa i Ruchu Chorzów. Teraz jednak minister sportu w rządzie Donalda Tuska, Sławomir Nitras, na antenie Radia ZET mówił o tym, że nie ma dokumentów potwierdzających tę decyzję ministerstwa sportu. Ponadto Nitras niedawno unieważnił decyzję w sprawie dofinansowania na budowę ośrodka PZPN w Otwocku. Portal wPolityce.pl zapytał o te dwie kwestie Kamila Bortniczuka, byłego ministra sportu.
Kamil Bortniczuk przedstawia, jaka jest sytuacja prawna w sprawie wniosków Rakowa Częstochowa i Ruchu Chorzów o dofinansowanie budowy stadionów. W pierwszym przypadku chodzi o 35 milionów złotych, a w drugim o prawie 104 miliony zł.
Są złożone wnioski, one znalazły się na wstępnej liście zakwalifikowanych do dofinansowania. To znaczy to wnioski, co do których jest wstępna pozytywna decyzja, ale przede wszystkim do realizacji projektów na tej liście są zabezpieczone środki finansowe. Gdy odchodziłem z ministerstwa, to te projekty były w fazie szczegółowej oceny i badania kwalifikowalności kosztów. Byliśmy na etapie poprawy tych wniosków
— podkreśla w rozmowie z portalem wPolityce.pl poprzednik Sławomira Nitrasa na stanowisko ministra sportu.
Bortniczuk przypomina, że w zeszłym roku decyzją premiera Mateusza Morawieckiego doszło do wpłaty ponad 600 milionów złotych ze środków budżetu państwa do Funduszu Rozwoju Kultury Fizycznej na m.in. wspomniane inwestycje.
Tylko od decyzji ministra Nitrasa zależy to, czy te projekty będą realizowane. W związku z tym, że środki na te inwestycje są zabezpieczone, to uważam, że jeżeli one nie zostaną przyznane, to społeczności Ruchu Chorzów i Rakowa Częstochowa mogą się poczuć okradzione nie tylko z marzeń, ale z tych konkretnych środków, które naszą decyzją były skierowane na te konkretne inwestycje
— podkreśla.
Były minister sportu przyznaje, że do tej pory resort nie dofinansował budowy innych stadionów piłkarskich niż te budowa na Euro 2012.
To prawda, że nie były do tej pory dofinansowywane, ale to wynikało tylko i wyłącznie z jednego czynnika – nie chodziło o przepisy prawa, które by zabraniały dofinansowania przez ministerstwo sportu budowy stadionów, ale wynikało tylko i wyłącznie z możliwości finansowych resortu sportu za czasów moich poprzedników. Te możliwości były na tyle liche, że jedna duża inwestycja w budowę stadionu pochłonęłaby większość budżetu ministerstwa. Natomiast my podnieśliśmy te możliwości na tyle znacząco, że obecnie nas stać na realizację takich inwestycji, i to nie kosztem innych inwestycji w sport
— mówi Bortniczuk.
A może po prostu nowe kierownictwo ministerstwa uważa, że szkoda wydawać środki z budżetu państwa na wsparcie budowy stadionów piłkarskich?
Jeżeli minister Nitras chciałby zakomunikować taką informację, że po prostu szkoda mu pieniędzy na rozbudowę tych stadionów, to niech to wyrazi otwarcie, a nie zasłania się jakimiś brakami formalnymi czy finansowymi. Jeśli minister sportu jest zdania, że są inne priorytety, to niech bierze też pełną odpowiedzialność za relacje z kibicami Rakowa Częstochowa, Ruchu Chorzów, czy też Górnika Zabrze, ponieważ wśród tych projektów był też ten dotyczący dofinansowania na budowę czwartej trybuny na stadionie Górnika
— zaznacza nasz rozmówca.
„Formalnie w tej sprawie jest absolutnie wszystko dobrze”
Kamil Bortniczuk komentuje także unieważnienie przez ministra Sławomira Nitrasa decyzji w sprawie przeznaczenia środków na realizację wniosku PZPN-u, dotyczącego budowy Narodowego Centrum Szkolenia, Badań i Treningu Piłki Nożnej w Otwocku. Oficjalnie, ze względu na niespełnianie przez projekt „kryteriów formalnych i merytorycznych”, co miano stwierdzić w procesie szczegółowej analizy.
Formalnie w tej sprawie jest absolutnie wszystko dobrze. Ta decyzja została podjęta po długim czasie, ponieważ czekaliśmy na dokumenty, które zgodnie z procedurami wymiany dokumentów pomiędzy miastem Otwock a PZPN-em musiały odpowiednio długo wisieć na tablicy ogłoszeń miasta Otwock. Dopiero pod koniec listopada nabrał mocy prawnej dokument o przekazaniu gruntów PZPN-owi przez miasto Otwock pod budowę tego ośrodka. Wówczas PZPN był w stanie dołączyć dołączyć dokumenty w tej sprawie do złożonego wcześniej wniosku, po czym ja mogłem wydać decyzję o przyznaniu dofinansowania, ale niestety nie zdążyłem jej podpisać
— tłumaczy Kamil Bortniczuk.
To był bardzo dobry projekt. Wierzę, że minister Nitras wróci do tego projektu i wyłączy go z myślenia stricte politycznego. W tym roku nabór wniosków zostanie uruchomiony ponownie, PZPN będzie mógł znów złożyć od razu kompletny wniosek. Nic nie będzie stało na przeszkodzie, by minister Nitras podjął decyzję przyznającą dofinansowanie na realizację tego obiektu
— dodaje.
Były minister sportu zwraca uwagę na nieścisłosć, która się pojawiła w komunikacie ministerstwa sportu o unieważnieniu decyzji na dofinansowanie budowy ośrodka PZPN.
Audyt, na który się powołuje pan minister, a który rzekomo wykazał jakieś niezgodności z procedurami, był zrobiony na tyle „rzetelnie”, że w oświadczeniu ministerstwa nawet kwota na ten projekt się nie zgadza – moją decyzją ostatecznie nie miało zostać przyznanych ponad 304 miliony złotych, tylko 186 milionów złotych po weryfikacji kosztów kwalifikowalnych, co PZPN też zaakceptował. Myślę, że to najlepiej świadczy o jakości audytu, który w ministerstwie sportu rzekomo został wykonany
— podkreśla.
Kamil Bortniczuk zwraca uwagę, że inne dyscypliny sportu, na przykład kajakarstwo czy wioślarstwo, mają ośrodki do przygotowań olimpijskich, które były wybudowane i są utrzymywane ze środków publicznych.
Te dyscypliny mają dedykowane sobie ośrodki przygotowań olimpijskich, które zostały wybudowane są utrzymywane w całości z publicznych środków. W PZPN nie ma natomiast oczekiwania, że wybudujemy im ośrodek przygotowań olimpijskich w całości z publicznych środków, ale tylko przyznamy dotację – 70 procentową, ale jednak dotację – a następnie PZPN z własnych środków będzie pokrywał koszty bieżącego utrzymania tego obiektu. Uważam to za świetny interes z punktu widzenia Skarbu Państwa
— zaznacza.
Były minister sportu zdradza, że będzie namawiał ministra Nitrasa, by jednak zdecydował o przyznaniu dofinansowania na projekt PZPN-u.
Będę próbował przekonywać ministra Nitrasa do tego, żeby przyjrzał się tej sprawie jeszcze raz i jeśli nie chce podtrzymywać mojej decyzji w tej sprawie, to niech wyda swoją w oparciu o nowa, tegoroczną procedurę
— mówi.
AS
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/677211-tylko-u-nas-bortniczuk-odpowiada-nitrasowi-ws-stadionow