Taki rok przypada raz na cztery lata. W 2024 r. wspierane przez ORLEN reprezentacje Polski w siatkówce będą walczyły o medale na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Chcą też do nich dołączyć koszykarze, których czeka kluczowy turniej eliminacyjny
Mijający rok był dla polskich kibiców pełen emocji, lecz jedna z dyscyplin wysuwa się tu szczególnie na pierwszy plan. To siatkówka – nasza duma i narodowa specjalność. W 2023 r. reprezentacja mężczyzn wygrała wszystko, co można było wygrać. Do wielkiego sukcesu, którym był triumf w mistrzostwach Europy, nasi siatkarze dołożyli zwycięstwo w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk w Paryżu i dzięki temu rozpalili oczekiwania kibiców związane z tym turniejem. Co równie istotne, awans na igrzyska wywalczyły także polskie siatkarki, które z roku na rok grają coraz lepiej i są coraz bliżej nawiązania do największych sukcesów słynnej kadry „Złotek”. Obydwa te awanse oznaczają, że po raz pierwszy od 2008 r. w turnieju olimpijskim zagrają obydwie polskie drużyny, a to dopiero trzecie takie igrzyska w historii.
Medale i klątwa
Historia siatkówki na arenie olimpijskiej rozpoczęła się w 1964 r., gdy dyscyplina ta znalazła się w programie igrzysk. W Tokio medale w turnieju kobiet zdobyły Japonia, ZSRR i Polska, natomiast w rywalizacji mężczyzn triumfowali przedstawiciele ZSRR, Czechosłowacji i Japonii. Podczas kolejnych igrzysk w Meksyku w 1968 r. siatkarki powtórzyły medalowy sukces z Tokio, jednak na kolejny udział w igrzyskach musiały czekać aż 40 lat, do igrzysk w Pekinie w 2008 r.
Męska kadra zadebiutowała natomiast właśnie w Meksyku, zajmując wówczas piąte miejsce. W Monachium w 1972 r. nasz zespół uplasował się na dziewiątej lokacie, co zostało odebrane w kraju jako niepowodzenie. Po tych igrzyskach stanowisko trenera kadry objął słynny Jerzy Hubert Wagner, wówczas młody, 32-letni trener. Pod jego wodzą w 1974 r. Polska zdobyła mistrzostwo świata, co zapewniło awans na igrzyska w Montrealu. Rok później Wagner ogłosił, że jedynym celem w turnieju olimpijskim jest zdobycie złotego medalu. Zespół go osiągnął, pokonując kolejno Koreę Południową 3:2, Kanadę 3:0, Kubę 3:2, Czechosłowację 3:1, Japonię 3:2 i ZSRR 3:2. To było niezapomniane osiągnięcie w historii polskiego sportu, a siatkarze zdobyli wówczas jedyny krążek olimpijski.
W 1980 r. nadzieje na kolejny medal w Moskwie były ogromne, jedynie gospodarze wydawali się nie do ogrania. Ostatecznie Polska zajęła jednak czwarte miejsce. Kolejny raz mężczyźni zagrali w turnieju olimpijskim dopiero w 1996 r. w Atlancie, zajmując 11. miejsce. W Sydney w 2000 r. zabrakło polskich drużyn, a w Atenach cztery lata później polscy siatkarze rozpoczęli tzw. klątwę ćwierćfinałów – przegrali w tej fazie turnieju z Brazylią 0:3.
W 2008 r. po 40 latach przerwy dwie polskie drużyny ponownie stanęły do rywalizacji na igrzyskach. Niestety, siatkarze ponownie odpadli w ćwierćfinale po przegranej z Włochami 2:3, a siatkarki nie wyszły z grupy. W 2012 r. w Londynie nasi panowie byli jednymi z faworytów po historycznym triumfie w Lidze Światowej, jednak drogę do strefy medalowej wyraźnie zamknęli im późniejsi mistrzowie olimpijscy Rosjanie, którzy wygrali 3:0, oczywiście w ćwierćfinale. Cztery lata później w Rio de Janeiro Polacy ponownie byli uważani za faworytów, tym bardziej że podchodzili do turnieju jako mistrzowie świata. Po raz czwarty z rzędu nie zdołali jednak przebrnąć ćwierćfinału i ponownie doznali bolesnej porażki 0:3 – ich pogromcami byli późniejsi brązowi medaliści Amerykanie.
Następne igrzyska w Tokio, które miały się odbyć w 2020 r., zostały przesunięte o rok z powodu pandemii COVID-19. Biało-Czerwoni mieli więc rok więcej, by odpowiednio przygotować się do, jak wspólnie zapowiadali, najważniejszego turnieju w ich karierach. Drugi raz z rzędu przystępowali do rywalizacji w roli mistrzów globu. W 2021 r. byli najbliżej półfinału od 13 lat, gdyż prowadzili już z Francuzami 2:1, jednak ostatecznie przegrali po tie-breaku.
Do sześciu razy sztuka…
Igrzyska w Paryżu będą szóstym turniejem olimpijskim z rzędu, w którym polscy siatkarze staną przed szansą przełamania „klątwy ćwierćfinałów”. Aktualnie wydają się mocni jak nigdy wcześniej i znów są faworytami do złotych medali. To presja podobna do tej, jaką odczuwają np. brazylijscy piłkarze na początku każdego kolejnego mundialu. Ona może być największą przeszkodą w osiągnięciu celu. Z kolei zespół Polek, który na igrzyskach zagra po raz pierwszy od 16 lat, powinien pozwolić sobie na większy luz. Już samo dotarcie do strefy play-off będzie wielkim sukcesem, a każda kolejna wygrana będzie tylko budować i wzmacniać zespół.
Rywalizacja w grach zespołowych zawsze budzi ogromne emocje na igrzyskach i dlatego warto przypomnieć o rosnącej sile koszykarskiej reprezentacji Polski, która także wciąż ma szanse na awans do najważniejszej imprezy sportowej przyszłego roku.
Biało-Czerwoni swój turniej kwalifikacyjny rozegrają od 2 do 7 lipca 2024 r. w hiszpańskiej Walencji. W fazie grupowej zmierzą się z reprezentacjami Finlandii i Bahamów, w ewentualnym półfinale ich przeciwnikami mogą być Angola, Liban lub Hiszpania.
Reprezentacja Polski już niedługo powalczy o realizację swoich marzeń, czyli grę na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Czwarte miejsce na ostatnim EuroBaskecie oraz wygrany turniej prekwalifikacyjny w Gliwicach pokazują, że ten zespół stać na wspaniałe wyniki. Rywale na drodze Biało-Czerwonych są wymagający, ale wierzę, że w lipcu przyszłego roku wspólnie będziemy cieszyć się z gry naszej kadry
— powiedział Radosław Piesiewicz, prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego i Polskiego Związku Koszykówki.
To bardzo ciekawe losowanie. Grupa jest trudna, ale nagroda jest historyczna. O awansie na igrzyska olimpijskie marzymy przecież od kilkudziesięciu lat, a teraz jesteśmy na pewno bardzo blisko. Najważniejsze dla nas jest teraz skompletowanie możliwie najsilniejszego składu. Ważne też, żeby nasi zawodnicy byli w jak najlepszej formie. Na pewno będziemy drużyną, z którą nawet takim zespołom jak Hiszpania nie będzie przyjemnie grać
— dodał Łukasz Koszarek, dyrektor reprezentacji Polski.
Przede wszystkim, chcę powiedzieć, że walka o igrzyska to dla nas marzenie i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zagrać najlepiej, jak umiemy. Grupa jest jednak bardzo ciężka. Trafiliśmy na Finlandię, czyli zespół, który nam od jakiegoś czasu nie leży i z którym mamy rachunki do wyrównania, oraz na Bahamy, które najprawdopodobniej będą się składały z graczy NBA. Nam jednak pasuje rola underdoga. Lubimy wychodzić z cienia, lubimy zaatakować, gdy wszyscy mówią, że na papierze ktoś jest od nas lepszy. Nasze ambicje pchają nas do ciężkiej pracy, aby godnie reprezentować nasz kraj i wszystkich kibiców
— mówi trener kadry Igor Miličić.
Potężne biało-czerwone wsparcie
Polacy wezmą udział w głównym turnieju kwalifikacyjnym po zwycięstwie w turnieju prekwalifikacyjnym w Gliwicach, gdzie nasza reprezentacja wygrała wszystkie mecze, w tym finał z Bośnią i Hercegowiną (z zawodnikami NBA w składzie) 76:72. Między 2 a 7 lipca 2024 r. zostaną rozegrane cztery turnieje kwalifikacyjne – w Pireusie (Grecja), Rydze (Łotwa), San Juan (Portoryko) oraz w Walencji (Hiszpania). W każdym z nich weźmie udział sześć zespołów, początkowo podzielonych na dwie grupy po trzy drużyny. Później zostaną rozegrane półfinały oraz finał. Tylko zwycięzcy każdego turnieju zagrają w igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
Co ciekawe, nie tylko koszykarska kadra mężczyzn w wydaniu „klasycznym” ma szansę zdobyć przepustki do Paryża, zagrają o nie także nasi reprezentanci i reprezentantki w formule koszyków 3x3, która dołączyła do dyscyplin olimpijskich podczas ostatnich igrzysk w Tokio. Polacy i Polki zmierzą się w turniejach kwalifikacyjnych, które w maju odbędą się w węgierskim Debreczynie. Wiadomo jedynie, że w turnieju męskim w Paryżu wystąpią Amerykanie, Serbowie oraz Chińczycy, a rywalizacja będzie się toczyć o pozostałe pięć miejsc na igrzyskach. W rywalizacji kobiet także jest do rozdysponowania pięć miejsc, a awans mają zapewniony już koszykarki USA, Chin i Francji.
W grze o igrzyska pozostają także nasi piłkarze oraz piłkarki ręczne, lecz w zgodnej opinii fachowców tutaj o awans będzie najtrudniej, bo najpewniejszym sposobem zdobycia takiej przepustki jest wygrana w mistrzostwach świata lub Europy.
Na koniec warto przypomnieć, że sukcesy takich zespołów, jak reprezentacje siatkarzy i siatkarek oraz kadry koszykarzy są ściśle powiązane z mocnym zaangażowaniem we wspieranie tych dyscyplin sportu przez największą polską firmę – ORLEN. Polska sportowa rodzina, która jest wspierana przez koncern multinergetyczny, z roku na rok się powiększa. ORLEN jest sponsorem strategicznym Reprezentacji Polski Koszykarzy i Koszykarek, Koszykarzy i Koszykarek 3x3 oraz Koszykarzy na wózkach, a także sponsorem tytularnym gali Orlen Basket Ligi i Orlen Basket Ligi Kobiet. Ta nawiązana w mijającym roku współpraca daje nadzieję, że za kilka lat nasze kadry koszykarskie będą chciały dorównywać osiągnięciom siatkarzy, których ORLEN wspiera od lat.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/674954-polska-siatkowka-i-koszykowka-gotowe-na-rok-olimpijski