Kibice skoków narciarskich czekają na medale biało-czerwonych w Planicy - Medaliści wciąż nam rosną
Emocjonujące konkursy skoków narciarskich w Planicy na tzw. skoczni normalnej i dużej, ale nie na mamuciej to brzmi przynajmniej tak dziwnie jak futbolowy mundial w listopadzie. A jednak – to właśnie ten słoweński ośrodek narciarski będzie w dniach 22 lutego – 6 marca areną mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. To impreza, na której wyjątkowo dobrze układa się naszym skoczkom i z której niemal zawsze przywożą medale
Od eksplozji talentu Adama Małysza w sezonie 2000/2001 odbyło się aż 11 edycji mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. Tylko na dwóch z nich polscy skoczkowie nie zdobyli żadnego medalu, a aż czterech reprezentantów biało-czerwonych stawało w tym czasie na najwyższym stopniu podium, z czego najwięcej razy, bo aż czterokrotnie – Adam Małysz, a poza tym także Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Dodatkowo Stoch, Kubacki i Żyła wsparci przez Macieja Kota wywalczyli w 2017 r. w fińskim Lahti złoty medal w konkursie drużynowym. Co ciekawe, dobre występy Polaków i tzw. „błysk” w konkursie medalowym były udziałem któregoś z naszych reprezentantów nawet w takich sezonach, kiedy trudno było mówić o satysfakcjonujących wynikach w pozostałych konkursach.
SZCZYT FORMY NA MEDAL
W Planicy tytułu mistrzowskiego zdobytego w 2021 r. w niemieckim Oberstdorfie na skoczni normalnej będzie bronił Piotr Żyła. Sezon 2020/2021 Żyła ukończył na siódmym miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a w całym wspomnianym sezonie najwyżej stawał na trzecim miejscu podium. Wygrał więc tamtej zimy tylko jeden konkurs i tak, właśnie ten, mistrzowski, jeden z dwóch (drugi to oczywiście konkurs MŚ na skoczni dużej) najważniejszych w ciągu całego sezonu! Biorąc powyższe pod uwagę, kibice skoków mają uzasadnione przesłanki co do tego, by sądzić, że któryś z naszych „orłów” osiągnie szczyt formy właśnie w tym najważniejszym momencie sezonu, którym będą zawody w Planicy.
Ostatnie wyniki w Pucharze Świata Norwega Halvora Egnera Graneruda sprawiają, że jest on obecnie najpoważniejszym kandydatem do złotych medali w Planicy. Norweg wygrywa ostatnio niemal każdy konkurs, w którym startuje, i pewnie zmierza po kryształową kulę za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Jeśli chodzi o naszych zawodników, to Dawid Kubacki jest wiceliderem cyklu, a Kamil Stoch, który ma nieco słabszy sezon, dysponuje oczywiście umiejętnościami i doświadczeniem, które w każdej chwili mogą go znów wynieść na sam szczyt. Piotr Żyła jak zawsze jest nieobliczalny i chociaż w tym sezonie tylko trzy razy był na podium Pucharu Świata nie można wykluczyć tego, że tak jak dwa lata temu w Oberstdorfie odpowiednio zareaguje na presję towarzyszącą mistrzostwom świata i pokona niejednego faworyta. Z tak mocnym zespołem, który uzupełni w Planicy dochodzący do coraz lepszej dyspozycji Aleksander Zniszczoł, Polacy będą jednymi z głównych faworytów do triumfu w konkursie drużynowym. Zwłaszcza że w rozegranym przed tygodniem w amerykańskim Lake Placid po raz pierwszy w historii konkursie duetów Kubacki i Żyła nie dali szans rywalom.
POTĘGA ZAPLECZA
Mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym to dobry moment, by postarać się spojrzeć w sposób kompleksowy na kondycję skoków narciarskich w Polsce. I tu możemy być pewni, że nie jest to dyscyplina sportu, w której w najbliższych latach możemy przestać się liczyć na arenie międzynarodowej. Nie grozi nam scenariusz podobny do tego, który ziścił się w biegach narciarskich, kiedy po zakończeniu kariery przez Justynę Kowalczyk przestaliśmy oglądać biało-czerwoną flagę wciąganą na maszt w czasie dekoracji medalowych. Skoki to w Polsce zupełnie inna bajka. Program
szkoleniowy, zawody juniorskie, młodzież, która wciąż licznie garnie się do uprawiania skoków, to pewność, że następców Stocha, Kubackiego czy Żyły nam nie zabraknie. Przede wszystkim jednak Polska ma naprawdę profesjonalny i perfekcyjnie zorganizowany system wyławiania największych talentów. Przez lata istnienia cyklu zawodów Lotos Cup – „Szukamy następców mistrza” dowiódł on swojej skuteczności, bo właśnie wymienieni mistrzowie są plonem jego istnienia. Po fuzji Orlenu z Lotosem zawody nazywają się Orlen Cup, a tempo nie zwalnia ani na chwilę. Oprócz zawodów z cyklu Orlen Cup, które odbywają się na skoczniach o budzących respekt rozmiarach, takich jak HS-75 czy HS-104, mamy też zawody Orlen Cup Kids na skoczniach HS-20i HS- 40, z których najbliższe odbędą się już 26 lutego w Wiśle. Jest to więc system obejmujący swoim zasięgiem już najmłodszych adeptów latania nad zeskokiem, pomyślany i zorganizowany tak, by nie przeoczyć żadnego nowego Małysza czy żadnego nowego Stocha, a także żadnej utalentowanej dziewczynki, bo – jak wiemy – skoki od kilku już lat stały się dyscypliną dla obojga płci.
ZAPAMIĘTAJCIE TE NAZWISKA
O skuteczności programu świadczą chociażby medale, które przywiózł z tegorocznych mistrzostw świata juniorów w narciarstwie klasycznym kolejny uczestnik wspomnianego programu szkoleniowego Jan Habdas. W imprezie, którą organizowało kanadyjskie Whistler, 19-latek z Bielska- Białej zdobył brązowy medal w konkursie indywidualnym na skoczni normalnej i srebrny medal w konkursie drużynowym wraz z kolegami, 18-letnimi Marcinem Wróblem i Klemensem Joniakiem oraz 16-letnim Kacprem Tomasiakiem, który w konkursie indywidualnym zajął czwarte miejsce. Zapamiętajcie państwo te nazwiska, bo istnieje spore prawdopodobieństwo, że są wśród nich przyszli medaliści igrzysk olimpijskich. Skoki narciarskie jak każdy obecnie sport wyczynowy wymaga zaangażowania sił i sporych nakładów finansowych już od najmłodszych lat szkolonego zawodnika. Obecność w tym systemie koncernu Orlen,a więc największej i najbardziej stabilnej polskiej firmy, pozwala tworzyć plany i scenariusze szkoleniowe na wiele lat do przodu, bo Polski Związek Narciarski ma pewność, że znajdą się pieniądze, by szkolić mistrzów. Zaangażowanie Orlenu w skoki narciarskie to także pewność kontynuacji pełnego sukcesów programu szkoleniowego, a co za tym idzie – wspaniałej serii medalowej polskich skoczków, którą notują na kolejnych zawodach rangi mistrzowskiej i igrzyskach olimpijskich od czasu eksplozji talentu Adama Małysza.
Program skoków narciarskich podczas MŚ w Planicy
Środa, 22 lutego 16.30 – kwalifikacje kobiet na skoczni normalnej
Czwartek, 23 lutego 17.00 – konkurs indywidualny kobiet na skoczni normalnej
Piątek, 24 lutego 17.45 – kwalifikacje mężczyzn na skoczni normalnej
Sobota, 25 lutego 12.15 – konkurs drużynowy kobiet na skoczni normalnej ; 17.00 – konkurs indywidualny mężczyzn na skoczni normalnej
Niedziela, 26 lutego 17.00 – konkurs drużyn mieszanych na skoczni normalnej
Wtorek, 28 lutego 18.30 – kwalifikacje kobiet na skoczni dużej HS-102
Środa, 1 marca 17.30 – konkurs indywidualny kobiet na skoczni dużej HS-102
Czwartek, 2 marca 17.30 – kwalifikacje mężczyzn na skoczni dużej HS-102
Piątek, 3 marca 17.30 – konkurs indywidualny mężczyzn na skoczni dużej HS-102
Sobota, 4 marca 16.30 – konkurs drużynowy mężczyzn na skoczni dużej HS102
PARTNER DODATKU –
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/635126-kibice-skokow-narciarskich-czekaja-na-medale-polakow