Brazylia pokonała 4:1 reprezentację Korei Południowej i zameldowała się w ćwierćfinale mistrzostw świata. „Canarinhos” wszystkie swoje bramki zdobyli w pierwszej połowie spotkania. Po przerwie honorowego gola strzelili piłkarze z Azji.
Pierwsza bramka padła w siódmej minucie. Raphinha przedarł się prawą stroną boiska i niemal z linii końcowej zagrał na środek pola karnego, piłka minęła kilku zawodników, dotykając Neymara, któremu zaliczono asystę, i dotarła do Viniciusa Juniora. Napastnik Realu Madryt miał dużo czasu i miejsca, by dokładnie przymierzyć obok bramkarza i nad głową jednego z koreańskich obrońców.
Sześć minut później na 2:0 podwyższył z rzutu karnego Neymar, posyłając lekko piłkę w prawy róg obok zdezorientowanego golkipera. Zawodnik Paris Saint-Germain nie grał w dwóch poprzednich meczach z powodu urazu. W poniedziałek zdobył 76. bramkę w narodowych barwach i brakuje mu tylko jednej, by wyrównać rekord Pelego. 82-letni „król futbolu”, który walczy z nowotworem, wysłał przed meczem słowa wsparcia dla drużyny ze szpitala w Sao Paulo i zapewnił, że będzie oglądać spotkanie.
Nie minęło pół godziny gry, a było już 3:0. Akcję rozpoczął odbijając piłkę głową i zakończył silnym strzałem Richarlison, a po drodze wymienił podania z kolegami z drużyny. Brazylijczycy wykonali taniec radości, do którego zaprosili trenera Tite. „Canarinhos” cieszyli się grą w piłkę. Koreańczycy zostali całkowicie zdominowani.
Czwartą bramkę zdobył Lucas Paqueta, któremu świetnie podał Vinicius Junior. Tuż przed przerwą piątą bramkę mógł jeszcze zdobyć Richarlison, ale tym razem Kim Seung-Gyu nie dał się zaskoczyć.
Po przerwie Koreańczycy dążyli do zdobycia choćby honorowego gola. W 48. minucie Son Heung-Min, po błędzie Marquinhosa, znalazł się w doskonałej sytuacji, ale bramkarz Alisson odbił piłkę na rzut rożny. Ponownie zakotłowało się pod bramką „Canarinhos” w 69. minucie. Znów znakomicie spisał się golkiper, broniąc uderzenie Hwang Hee-Chana. Alisson skapitulował w 76. minucie, gdy wspaniałym strzałem zza pola karnego popisał się Paik Seung-Ho. Bramka meczu.
Brazylijczycy nie atakowali już z takim impetem, jednak i tak dochodzili do pozycji strzeleckich, m.in. dwukrotnie Raphinha. Na boisku pojawili się zmiennicy, m.in. 39-letni Dani Alves, najstarszy w historii Brazylijczyk na mundialu (wystąpił już w meczu grupowym z Kamerunem). W 81. minucie doszło też do zmiany bramkarza - Alissona zmienił Weverton.
W piątek w ćwierćfinale Brazylia zagra z Chorwacją, która wcześniej po rzutach karnych wyeliminowała Japonię (1:1, karne 3-1).
Bramki: 1:0 Vinicius Junior (7), 2:0 Neymar (13-karny), 3:0 Richarlison (29), 4:0 Lucas Paqueta (36), 4:1 Paik Seung-Ho (76).
Żółta kartka - Korea Płd.: Jung Woo-Young.
Sędzia: Clement Turpin (Francja). Widzów 43 847.
Brazylia: Alisson (81. Weverton) - Eder Militao (63. Dani Alves), Thiago Silva, Marquinhos, Danilo (72. Bremer) - Lucas Paqueta, Casemiro, Neymar (81. Rodrygo) - Raphinha, Richarlison, Vinicius Junior (72. Gabriel Martinelli).
Korea Płd.: Kim Seung-Gyu - Kim Moon-Hwan, Kim Min-Jae, Kim Young-Gwon, Kim Jin-Su (46. Hong Chul) - Lee Jae-Sung (74. Lee Kang-In), Jung Woo-Young (46. Son Jun-Ho), Hwang In-Beom (65. Paik Seung-Ho), Hwang Hee-Chan - Cho Gue-Sung (80. Hwang Ui-Jo), Son Heung-Min.
af/ km/ co/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/625029-brazylia-pewnie-awansowala-do-cwiercfinalu