„Właściwie wszystko jest przed nami. Możliwe, że dla wielu zawodników są to ostatnie mistrzostwa. Dlatego warto by było, gdyby zaakcentowali to dobrym wynikiem” - mówi portalowi wPolityce.pl były selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Engel.
CZYTAJ TAKŻE: Mecz, który zdecyduje o wszystkim! Polska zmierzy się z Argentyną. SPRAWDŹ, jakie warianty pozwolą biało-czerwonym na awans
Reprezentacja Polski o godzinie 20 rozegra swój ostatni mecz w ramach fazy grupowej mistrzostw świata w Katarze. Biało-czerwoni zmierzą się z Argentyną, która przed turniejem była wymieniana w gronie faworytów do zdobycia tytułu. Nasza kadra z czterema punktami jest liderem grupy C i aby awansować do fazy pucharowej wystarczy jej jedynie remis (ma również taką szansę nawet w przypadku porażki).
Polacy staną dziś przed historyczną szansą wyjścia z grupy, co nie udało się nam jeszcze w XXI wieku. Ostatni raz w fazie pucharowej mistrzostw świata w piłce nożnej zagraliśmy w… 1986 roku.
Czy Polska wyjdzie z grupy?
Komentarza przed dzisiejszym spotkaniem udzielił portalowi wPolityce.pl Jerzy Engel – były selekcjoner reprezentacji Polski. Nasz rozmówca trenował naszą kadrę w 2002 roku, kiedy braliśmy udział w mistrzostwach świata, w Korei Południowej.
Przede wszystkim po tym, co Polska pokazała dotychczas, trzeba się spodziewać równie rozsądnego meczu, zagrania na zero z tyłu, a to nam w zupełności wystarczy do tego, aby awansować dalej
— mówi Engel.
Pytany, czy nie ma wątpliwości, co do awansu Polski do fazy pucharowej, odpowiada:
Wątpliwości są zawsze, ale ja mam nadzieję, że to się nam uda.
Były selekcjoner biało-czerwonych odnosi się również do krytyki, która spłynęła na Polaków za nieprzyjemny dla oka styl gry.
Nie zgadzam się z tym wszystkim, bo albo cieszymy się w tej chwili z tego, że gramy o coś i mamy szansę na wyjście z grupy albo nie. Dlatego mamy tę szansę, ponieważ graliśmy, tak jak graliśmy. Nie wiadomo, czy przy innym sposobie gry taką szansę byśmy otrzymali
— zauważa.
W związku z tym trzeba czekać do końca rozgrywek grupowych i dopiero wtedy snuć opinie
— dodaje.
Ostatni dzwonek na sukces, na mundialu?
Nasz rozmówca ocenia również, czy Polska ma szanse na zaistnienie w fazie pucharowej mundialu.
Oczywiście, że ma. Jeśli nie zajmiemy drugiego miejsca w grupie, tylko pierwsze, to wtedy ominiemy Francję i gramy z Australią albo z Danią. A te dwa zespoły są absolutnie w zasięgu naszej drużyny
— stwierdza Jerzy Engel.
Zapytany, czy jest to dla reprezentacji Polski ostatnia możliwość, by osiągnąć sukces na mundialu, z uwagi na zaawansowany wiek kluczowych dla kadry zawodników, nasz rozmówca potwierdza.
Mamy wspaniałą generację piłkarzy i ona weszła w czas dużych doświadczeń. Mają za sobą rozegranych kilka wielkich imprez. Tego doświadczenia się nie nabędzie, jeśli się tam nie awansuje. A my awansowaliśmy i mamy piłkarzy, którzy grali na tych różnych mistrzostwach. W związku z tym jest wielka szansa na to, że takie doświadczenie pozwoli zamienić to wszystko na niezły wynik na tych mistrzostwach
— mówi Jerzy Engel.
Właściwie wszystko jest przed nami. Możliwe, że dla wielu zawodników są to ostatnie mistrzostwa. Dlatego warto by było, gdyby zaakcentowali to dobrym wynikiem
— dodaje.
Hejt na Michniewicza. Co Engel radzi trenerowi?
W mediach mamy do czynienia z ogromną krytyką trenera reprezentacji Polski Czesława Michniewicza. Bardzo często wyciągane są aspekty jego życia, niezwiązane z naszą drużyną narodową.
CZYTAJ WIĘCEJ: Marek Pyza: Huzia na Czesława. Czy po zdobyciu przez jego drużynę Pucharu Świata też by go kąsali?
Jerzy Engel odpowiada, jak z perspektywy byłego selekcjonera, odniósłby się do tej sytuacji.
To jest przedziwne, bo właściwie każdy selekcjoner z tym się spotkał. Nie pamiętam takiego, który miałby same pochwały, a byli tacy, którzy mieli olbrzymią krytykę. Z tymże trzeba rozróżnić krytykę od ataku indywidualnego czy obrażania kogoś
— podkreśla nasz rozmówca.
Jeżeli jest to krytyka konstruktywna, to musi być zawsze i ona zawsze istnieje przy dużych imprezach. Takie wydarzenia generują kolosalne emocje, które są potem przetwarzane w mediach czy na forach internetowym. To wszystko oddziałuje w mniejszym lub większym stopniu na ekipę i selekcjonera
— dodaje.
Wszyscy to przeżywaliśmy, wiemy co to jest i trzeba umieć sobie z tą presją poradzić. Jedyne, co można powiedzieć (trenerowi Michniewiczowi - red.) to, żeby się odciął od tego wszystkiego, nie czytał, nie słuchał, tylko skupił się tylko i wyłącznie na zespole oraz kolejnym meczu
— kończy Engel.
Mateusz Majewski
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/624294-tylko-u-nas-jerzy-engel-mamy-wspaniala-generacje-pilkarzy