„Jestem niezmiernie rozczarowany. Chcę pozostać selekcjonerem. To moja praca” – powiedział trener szwedzkich piłkarzy Janne Andersson po porażce z Polską w Chorzowie 0:2 w meczu decydującym o awansie do mistrzostw świata.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mamy to! Polska wygrywa ze Szwecją 2:0. Tym samym jedziemy na mundial w Katarze. Strzelcami bramek Lewandowski i Zieliński
„Jest nam bardzo ciężko…”
Stworzyliśmy sporo sytuacji podbramkowych, jednak nie tyle, ile chcieliśmy. Jest nam bardzo ciężko, że straciliśmy szanse na mundial. Straciliśmy dwa gole, potem trudno było już coś uratować
— skomentował szkoleniowiec.
Jak zaznaczył, jego zespół dobrze wyprowadzał piłkę, chciał wygrać.
Nie udało się, być może byłoby inaczej, gdybyśmy mieli więcej wiary we własne siły. Przynajmniej jednego gola powinniśmy strzelić
— zaznaczył.
Podkreślił, że nie zamierza kończyć pracy z kadrą po wtorkowej porażce.
Chcę pozostać selekcjonerem. Gdybyśmy wygrali, wszyscy by uznali, że jest świetnie
— nadmienił Andersson.
Ibrahimovic: „Niestety to rywale prowadzili”
Napastnik reprezentacji Szwecji Zlatan Ibrahimovic też nie ukrywał rozczarowania.
Czasem zdobywanie goli jest łatwe, innym razem – nie. Mieliśmy dziś dobre okazje, niestety to rywale prowadzili i musieliśmy grać ryzykownie. Nie udało się nam i nie jestem oczywiście szczęśliwy, ale cieszę się, że byłem na boisku
— dodał 40-letni zawodnik AC Milan, który wszedł na murawę w 79. minucie.
Zaznaczył, że ma zamiar grać w kadrze tak długo, jak będzie w stanie jej pomóc.
Szwedzkie media: koszmarny wieczór w Polsce
Szwedzkie media przyjęły porażkę swojej drużyny z Polską 0:2 w meczu, który dał zwycięzcom awans do mistrzostw świata z pewnym szokiem. Podkreślają, że był to „koszmarny wieczór”, „potworne rozczarowanie” i „zgaszenie światła”.
Kanał telewizji SVT ocenił: „w meczu, w którym liczyło się tylko zwycięstwo przegraliśmy 0:2. Skalę tej porażki ilustrowały twarze naszych piłkarze, którzy schodzili z boiska rozumiejąc, że marzenia o mistrzostwach świata się właśnie skończyły”.
Dziennik „Aftonbladet” stwierdził, że dwa fatalne w skutkach błędy doprowadziły Szwecję do tak bolesnej przegranej.
Najpierw niepotrzebny faul na Grzegorzu Krychowiaku dał Polsce rzut karny, który bezbłędnie wykorzystał Robert Lewandowski, a później błąd Marcusa Danielssona, dzięki któremu Piotr Zieliński wyszedl na czystą pozycję i perfekcyjnie ją wykorzystał. Wtedy już było po meczu i nie pomógł nawet Zlatan Ibrahimovic, który wszedł na bosko na 10 minut gry, być może w ostatnim swoim meczu w reprezentacji
— napisała gazeta.
Napastnik AC Milan powiedział przed kamerą transmitującego mecz kanału C More:
jesteśmy załamani, potwornie smutni i wszystkim nam jest ogromnie przykro.
„Expressen” skomentował, że podczas gdy Polacy szaleli z radości na stadionie Śląskim, w Szwecji zapadła czarna noc.
W Chorzowie najpierw padał deszcz, później wystąpiły kłopoty z oświetleniem, lecz Szwecja grała jeszcze całkiem dobrze. Jednak najpierw karny, a później fatalny błąd sprawiły, że odpadliśmy z wielkiej gry. By wygrać mecz nie wystarczy ambitna i dobra gra, potrzebne są bramki. Taka już jest ta gra
— dodał dziennik.
„Dagens Nyheter” zauważył, że „kiedy na stadionie zaczęło gasnąć światło, to razem z nim zaczęły maleć szanse Szwecji”.
Pierwsza połowa była w miarę dobra i dawała nadzieję na zwycięstwo, lecz nieoczekiwany rzut karny był wstrząsem, a druga bramka już spuściła powietrze z drużyny
— napisał „Goeteborgs-Posten”.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/592169-trener-szwecji-jestem-niezmiernie-rozczarowany