Słoweńcy mają największe powody do radości po 9. etapie wyścigu kolarskiego Tour de France, z Pau do Laruns o długości 153 kilometrów. Najszybszy był Tadej Pogacar (UAE Team Emirates), a liderem został drugi w niedzielę jego rodak Primoz Roglic (Jumbo-Visma).
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tour de France - Peters wygrał etap, Yates wciąż liderem
Niedzielny etap był drugim rozegranym w Pirenejach. Najniższe miejsce na podium, z takim samym czasem jak dwaj Słoweńcy, zajął bardzo aktywny tego dnia Szwajcar Marc Hirschi (Sunweb).
Ci trzej kolarze, a także Kolumbijczyk Egan Bernal (Ineos Grenadiers) oraz Hiszpan Mikel Landa (Bahrain-McLaren), przyjechali na metę z przewagą 11 sekund nad kolejną kilkuosobową grupą.
Michał Kwiatkowski (Ineos Grenadiers) zajął w niedzielę 64. miejsce, ze stratą ponad 19 minut.
Dotychczasowy lider Brytyjczyk Adam Yates (Mitchelton-Scott) stracił prawie minutę. To oraz bonusy zdobyte przez Roglica na ostatnim podjeździe (na przełęczy Marie Blanque) i na mecie sprawiło, że nastąpiła zmiana na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej. Yates spadł w niej na ósme miejsce.
Roglic, jak pisze agencja STA, został pierwszym w historii Słoweńcem, który zdobył koszulkę lidera najbardziej prestiżowego wyścigu kolarskiego na świecie.
To był zdecydowanie dobry etap dla nas. Żółta koszulka jest wspaniała. To nasz cel i mam nadzieję, że uda mi się go osiągnąć na koniec w Paryżu
— skomentował 30-letni Roglic dla „RTV Slovenija”.
On w tegorocznej imprezie ma na koncie zwycięstwo na czwartym etapie - w Orcieres-Merlette w Alpach. Pogacar był wtedy drugi.
Chciałbym pogratulować Tadejowi, dziś zamieniliśmy się miejscami w porównaniu z czwartym etapem. Jest naprawdę mocny
— pochwalił rodaka nowy lider „Wielkiej Pętli”.
Poniedziałek będzie dniem przerwy w imprezie.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/516474-tour-de-france-slowency-maja-najwieksze-powody-do-radosci