Piąta zawodniczka igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro Joanna Jóźwik nie zgodziła się na współpracę z trenerem Zbigniewem Królem, którąś narzuciły biegaczce na 800 metrów władze Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Teraz musi sama zapłacić za swoje przygotowania do przyszłorocznych igrzysk w Tokio.
Przedstawiciele PZLA zaproponowali Jóźwik rozszerzenie jej sztabu szkoleniowego. Do aktualnego trenera Jakuba Ogonowskiego miał dołączyć Zbigniew Król, który miałby we wszystkim decydujące zdanie. Wspólny wyjazd na dwutygodniowy obóz do Szklarskiej Poręby szybko pokazał, że rozbieżności między trenerami były zbyt duże.
Polski Związek Lekkiej Atletyki postanowił, że w roku olimpijskim powinnam współpracować z trenerem, który wg niego jest dla mnie najlepszy. Przystaliśmy na model „współpracy” dwóch trenerów. Niestety ta opcja na zgrupowaniu w Jakuszycach nie zdała egzaminu (szczegóły zachowam dla siebie). Bardzo lubię i szanuję pana trenera Zbigniewa Króla, ale uważam, że przymusowa zmiana szkoleniowca, kilka miesięcy przed igrzyskami, jest co najmniej niepoważna. Zaznaczę również, że ani razu tego typu działania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów
— napisała na facebooku brązowa medalistka mistrzostw Europy z 2014 roku.
W tym roku zawodniczka AZS AWF Katowice wróciła do treningów po kontuzji.
Od roku współpracuję z 35-letnim trenerem Jakubem, który przez około sześć pierwszych miesięcy razem z terapeutą Karolem Szapelem (któremu jestem ogromnie wdzięczna) stawiali mnie na nogi, abym wreszcie w marcu 2019 mogła bez żadnego bólu oraz innych komplikacji przebiec dłuższy dystans niż 4 km. Przez cały ten okres nie mieliśmy pewności, czy mój organizm pozytywnie zareaguje na wdrażane bodźce treningowe. Pod znakiem zapytania stanęło bieganie mojego koronnego dystansu - na całe szczęście udało się! Powyższe wyjaśnienie ma na celu argumentację, dlaczego ufam i wierzę w trening szkoleniowca, który pomógł mi przebrnąć tak trudną drogę powrotu do zdrowia, wspierał mnie na każdym kroku i motywował. W związku z tym, że postanowiłam kontynuować trening mojego trenera Jakuba Ogonowskiego, PZLA usunęło mnie ze szkolenia centralnego, co za tym idzie wszystkie wyjazdy na zgrupowania muszę opłacić sobie sama. Bardzo dziękuje PZLA, że mogę korzystać z obiektów sportowych AWF Warszawa:)
— dodała na twitterze.
Zaproponowaliśmy Asi wyjazdy w ramach centralnego szkolenia. Tam jednak szefem byłby szkoleniowiec związkowy, czyli Zbigniew Król. PZLA nie finansowałby wyjazdów na nie Jakuba Ogonowskiego. Jasno to zakomunikowaliśmy i wybór należał do zawodniczki. Jeśli odrzuca naszą propozycję, to nie może mówić, że nie zapewniamy finansowania jej przygotowań
— powiedział dziennikarzowi „Przeglądu Sportowego” dyrektor sportowy PZLA Krzysztof Kęcki.
Jeśli biegaczka osiągnie podczas sezonu halowego wyniki na wysokim poziomie, to władze związku zdecydują się finansować wyjazdy także dla trenera Ogonowskiego.
CZYTAJ TAKŻE: Halowa mistrzyni świata w skoku wzwyż Kamila Lićwinko trenuje na wiadukcie nad trasą S8
Przegląd Sportowy, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/474024-jozwik-musi-sama-placic-za-szkolenie