Udało się! Pierwszy raz od ponad trzech lat szczypiorniści Wisły Płock wygrali 27:26 z mistrzem Polski Vive Kielce w meczu siódmej kolejki superligi. Ostatnią, zwycięską bramkę, Niko Mindegía zdobył tuż przed końcowym gwizdkiem sędziów.
Nafciarze na trzy minuty przed końcem przegrywali różnicą dwóch bramek, ale zryw w końcówce i gol w ostatniej akcji sprawiły, że gospodarze mogli cieszyć się z wygranej. W 59. minucie Mateusz Góralski rzucił bramkę na 26:26 dla Nafciarzy, a 40 sekund przed końcem trener Xavi Sabate poprosił o czas. Kazał zawodnikom Wisły długo rozgrywać piłkę i w końcówce oddać rzut. Bramka Mindegíi dała zwycięstwo płockiej drużynie, która pokonała rywala z Kielc po raz pierwszy od maja 2016 roku.
Praca wykonywana przez trenera Xaviera Sabate przynosi konkretne efekty. Dokonano ciekawych transferów, widać ogromny postęp w grze defensywnej. Vive nie jest już tak zdecydowanym faworytem rozgrywek. Ostatnio osiem razy z rzędu mistrzem Polski było Vive. Wisła złote medale odbierała ostatni raz dziewięć lat temu.
CZYTAJ TAKŻE: Legendarny piłkarz stanie w bramce… hokejowej. Buty na kołku zawiesił w czerwcu. Teraz założył łyżwy
MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/467685-swieta-wojna-dla-nafciarzy-pokonali-vive