- Część naszych marzeń już się spełniła, bo wygrać taki mecz to coś wielkiego. Wiedziałyśmy, że nie będzie łatwo i mówiłyśmy, że to będzie wojna. I koniec końców tak było - powiedziała rozgrywająca reprezentacji Polski i Imoco Volley Conegliano Joanna Wołosz.
Polki pokonały Niemki 3:2 i są w półfinale mistrzostw Europy. Spotkanie trwało dwie godziny i 15 minut.
Zaczęłyśmy to spotkanie zbyt spokojnie. Niemki na początku załapały w serwisie, dobrze przyjmowały, ale po tym przegranym pierwszym secie na maksa zachowałyśmy koncentrację i spokój, a do tego włączyłyśmy agresję. Świetnie zagrałyśmy też zagrywką i blokiem. Super, że udało nam się wygrać i to po takich nerwach. Choć w końcówce tie-breaka utrzymaliśmy spokój, bo wiedziałyśmy, że jeśli nie skończymy tej piłki, to następną. Jestem mega szczęśliwa
— dodała Wołosz.
Wcześniej w sezonie Polki przegrały z Niemkami raz, a cztery razy zwyciężyły. Najważniejsza było jednak ta piąta wygrana, bo daje szansę walki o medal mistrzostw Europy.
Stawka tego meczu była ogromna i było ono pełne emocji. Każda z nas dała z siebie sto procent. To zwycięstwo cieszy ogromnie. Niemki nas nie zaskoczyły, bo byłyśmy przygotowane taktycznie. Nie wiem, ile godzin oglądałyśmy ich grę na wideo. Znamy się bardzo dobrze, bo nie raz grałyśmy w tym sezonie. Najważniejsza jest wygrana i to, że lecimy do Turcji i walczymy w tym turnieju dalej
— przyznała kapitan reprezentacji Polski Agnieszka Kąkolewska.
Po 10 latach reprezentacja polskich siatkarek znów powalczy o medal międzynarodowej imprezy rangi mistrzowskiej. Wszystko dzięki jackowi Nawrockiemu, który z dobrych zawodniczek potrafił sklecić wielką drużynę.
Jestem dumny z całego zespołu i całego meczu. Wygraliśmy z Niemkami walkę o czwórkę. Dla żeńskiej siatkówki to jest coś niesamowitego. To była prawdziwa huśtawka nastrojów i dyspozycji. Wynikało to z tego, że drużyny łapały dobry flow na zagrywce. Ważne momenty w tym spotkaniu były różne, najłatwiej wskazać dwie serie na zagrywce w tie-breaku Magdaleny Stysiak i Natalii Mędrzyk, ale trzeba przyznać też, że Malwina Smarzek-Godek kończyła wszystko w kontratakach. Myślę, że cichą bohaterką była Marysia Stenzel, która utrzymywała przyjęcie przez całe spotkanie
— wyjaśnił polski selekcjoner.
CZYTAJ WIĘCEJ: Magdalena Stysiak po meczu z Niemcami: „W piątym secie trzęsły mi się nogi”
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/462496-joanna-wolosz-czesc-naszych-marzen-juz-sie-spelnila