Trener młodzieżowej U-21 reprezentacji Czesław Michniewicz nie ukrywa, że dla piłkarzy, którzy nie grają regularnie w klubach, nie będzie miejsca w kadrze na czerwcowe mistrzostwa Europy. Ostateczny skład szkoleniowiec poda tuż po zakończeniu sezonu ligowego.
Biało-czerwoni we wtorek w Grodzisku Wielkopolskim zakończyli przedostatni etap przygotowań do młodzieżowego Euro, które w dniach 16-30 czerwca odbędzie się we Włoszech i San Marino. Rywalami Polaków będą: Belgowie, Włosi i Hiszpanie. Za niespełna dwa miesiące Michniewicz ogłosi 23-osobową kadrę na mistrzostwa.
Ostateczną kadrę musimy podać 6 czerwca, ale my ogłosimy ją już wcześniej, myślę, że ok. 20 maja, zaraz po zakończeniu rozgrywek ekstraklasy. Nie chcemy z tym zwlekać, tak by ci piłkarze, którzy nie znajdą się w kadrze, mogli po prostu odpocząć po sezonie, bo ta przerwa jest dla nich. Powołani natomiast dostaną program indywidualny i po dwóch tygodniach, 2 czerwca, spotkamy się ponownie w Grodzisku Wlkp.
— poinformował selekcjoner młodzieżówki.
Michniewicz chce też stworzyć krótką listę rezerwową, ale też przyznał, że nie chce nikogo na siłę tam umieszczać.
Wolimy mieć w zanadrzu piłkarzy na poszczególne pozycje, którzy mogliby do nas dojechać w przypadku kontuzji. Natomiast też będę rozmawiał z zawodnikami, czy chcą znaleźć się na takiej liście rezerwowej. Nikogo nie chcę zmuszać, bo to nie jest miła sytuacja, ale wolę kogoś dowołać na zgrupowanie, gdyby miało się okazać, że ktoś z powodu kontuzji nie może z nami polecieć do Włoch
— tłumaczył.
Kadrowicze spotkali się na zgrupowaniu pierwszy raz od zwycięskiego barażu z Portugalią. Michniewicz z powodu kontuzji i powołań do pierwszej reprezentacji nie mógł skorzystać z wszystkich zawodników. W pierwszym towarzyskim meczu z Anglikami (1:1) zabrakło m.in.: Kamila Pestki, Szymona Żurkowskiego, Roberta Gumnego oraz Dawida Kownackiego. Gumny i Żurkowski dołączyli do kadry młodzieżowej dopiero w poniedziałek, dzień przed spotkaniem z Serbami, przegranym przez Biało-czerwonych 0:2.
W porównaniu do meczu barażowego z Portugalią, pięciu zawodników nie grało z Anglikami. To bardzo duży uszczerbek. Z Anglikami zagraliśmy jednak całkiem dobrze, niestety z Serbami było już gorzej. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie zrobiliśmy nic, żeby to spotkanie wygrać. To nie był nasz dzień, popełniliśmy zbyt dużo szkolnych błędów
— ocenił szkoleniowiec.
Michniewicz jasno przedstawia też kryteria, jakie będą obowiązywać przy powołaniach na turniej finałowy MME. Jak podkreślił, piłkarze, którzy nie występują regularnie w swoich drużynach, mają niewielkie szanse wylotu do Włoch.
Widać, kto gra w klubie, a kto nie gra. Te niektóre powołania były po to, żeby powiedzieć zawodnikom, takim jak np. Paweł Tomczyk, że jeśli nie zaczną grać w klubie, to ich szanse na wyjazd na mistrzostwa są bardzo niewielkie. W pierwszej kolejności postawimy na piłkarzy grających regularnie w klubach, a w dalszej - na tych, co grają najlepiej
— zaznaczył.
Jak dodał, ma pewien kłopot z pozycją lewego obrońcy. Przeciwko Anglii i Serbii w tej roli wystąpił defensor Legii Paweł Stolarski.
Kamil Pestka, nasz etatowy lewy obrońca, doznał kontuzji w meczu ligowym. Szukamy lewego obrońcy, ale także jego zastępcy. Pestka gra w pierwszej lidze, a na mistrzostwach Europy przyjdzie nam się zmierzyć z piłkarzami, którzy na co dzień grają w Realu Madryt, Atletico Madryt, SSC Napoli czy AC Milan. Musimy być na to przygotowani. Błędy, które zawodnikom przytrafiają się na poziomie ekstraklasy, nie kończą się źle. Czasami przeciwnik popełni jeszcze większy błąd i nie wykorzystuje takiej sytuacji. W meczu z Serbią, która też wystąpi na Euro, mieliśmy okazję zobaczyć, ile mogą kosztować takie błędy. I spotkanie, które mogłoby się skończyć 0:0, przegrywamy 0:2
— przyznał.
Największym zmartwieniem Michniewicza jest jednak czerwcowa kolizja terminów. Podczas, gdy jego zespół będzie trenował w Grodzisku Wielkopolskim i rozgrywał ostatni sparing z Niemcami w Austrii (11 czerwca), dorosłą reprezentację czekają kolejne spotkania o punkty eliminacji Euro 2020 z Macedonią Północną i Izraelem. Trener Jerzy Brzęczek być może będzie chciał powołać: Żurkowskiego, Gumnego czy Kownackiego. Selekcjoner młodzieżówki przyznał, że na razie nie poczyniono żadnych ustaleń w tej sprawie.
W grudniu mieliśmy spotkanie z trenerem Brzęczkiem i prowadzącym reprezentację 20-latków Jackiem Magierą. One dotyczyły tylko tych marcowych spotkań. Wiadomo, że absolutnym priorytetem jest pierwsza reprezentacja, a my po to trenujemy, żeby przygotować zawodników właśnie do tej drużyny. Terminy doskonale znamy. Jeśli któryś z piłkarzy będzie powołany do seniorskiej reprezentacji, nie weźmie udziału w żadnym treningu naszej drużyny, tylko 13 czerwca wsiądzie z nami w samolot do Bolonii. W tej sytuacji tacy zawodnicy, jak: Żurkowski, Gumny czy Kownacki nie wzięliby udziału w żadnym treningu od meczu barażowego z Portugalią. Żurkowski i Gumny mieli tylko krótki rozruch przed spotkaniem z Serbią. Będziemy musieli sobie jednak z tym jakoś poradzić
— podsumował Michniewicz.
CZYTAJ TAKŻE: Niesamowity finisz Duńczyków. Przegrywali już 0:3. Jedną z bramek zdobył napastnik Lecha Christian Gytkjaer
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/439955-polski-selekcjoner-nie-powola-na-euro-nikogo-kto-nie-gra