Wicemistrz olimpijski z Rio de Janeiro w rzucie dyskiem Piotr Małachowski powiedział, że przez najbliższe dwa sezony nie zamierza sobie żartować i obijać się treningach. - Podjąłem ryzyko zmiany trenera i chcę walczyć z najlepszymi - stwierdził.
Małachowski po wielu latach rozstał się niedawno z trenerem Witoldem Suskim i podjął decyzję o rozpoczęciu współpracy z Estończykiem Gerdem Kanterem - do września rywalem z rzutni.
Gerd jest doświadczonym gościem. Przeżył już kilka ładnych lat i wie, jak powinien trenować zawodnik z takim stażem na rzutni. Sam przed chwilą był takim gościem
— podkreślił Małachowski.
Przygotowania z Estończykiem rozpoczną się w grudniu w Tallinnie, później Małachowski i Robert Urbanek (on też zdecydował się na współpracę ze złotym medalistą IO w Pekinie w 2008 roku) będą trenowali w Spale i RPA.
Znam Gerda bardzo dobrze i rozmawialiśmy wiele razy. Powiedział, że ma pomysł na moją dalszą karierę. Nie wyszły mi dwa sezony, więc postanowiłem coś zmienić i zaryzykować. Gdybym odszedł od trenera Witolda Suskiego po igrzyskach w Pekinie w 2008 roku - to ktoś mógłby powiedzieć, że młodemu po pierwszym medalu odbiła sodówka. Ale ja już kilka medali z trenerem wywalczyłem. Igrzyska w Tokio będą moimi ostatnimi i chcę zaryzykować. Nie wiadomo, co to przyniesie, bo może nie będę już w stanie rzucać bardzo daleko, ale może zmiana przygotowań wypali i będę rzucał o kilka metrów dalej niż w ostatnim roku
— podkreślił Małachowski.
Przyznał, że ważnym sprawdzianem będą mistrzostwa świata w Katarze w październiku 2019 r., ale wszystko podporządkowane jest walce o medal olimpijski.
Moja decyzja jest świadoma i ja sam za nią odpowiadam. Jestem dorosłym facetem. Nie rozumiem trochę rozwodzenia się nad tym. Uczciwie powiedzieliśmy z Robertem trenerowi Suskiemu, że chcemy zmienić szkoleniowca i on życzył nam powodzenia. Ze zdrowiem u mnie jest wszystko w porządku. Już się ruszam, coś tam robię, trenuję - jestem pozytywnie nastawiony
— dodał „Małach”.
Niepowodzenie na mistrzostwach Europy w Berlinie wiele w jego życiu nie zmieniło i nie siedzi w głowie.
Robię swoje. Złoto na igrzyskach w Tokio byłoby piękną sprawą. Są rywale, którzy rzucają daleko, jak: Andrius Gudzius czy Daniel Stahl, ale gdybym sądził, że nie mam szans z nimi walczyć, to bym już nie trenował. Ja nie zamierzam przez te dwa lata sobie pożartować i zbijać bąki, tylko ostro zasuwać
— dodał bardzo pozytywnie nastawiony do przygotowań przed sezonem 2019 wicemistrz olimpijski z Rio de Janeiro.
Poinformował, że praca w Tallinnie z Kanterem rozpocznie się 8 grudnia.
Wtedy zaczynamy działać na poważnie. Nowy trener - nowy bodziec
— dodał.
CZYTAJ TAKŻE: Mistrz olimpijski i zdobywca Pucharu Świata Kamil Stoch: Z uśmiechem przystąpię do dzisiejszych kwalifikacji
PAP, MACRO
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/421419-malachowskinie-zamierzam-zbijac-bakow-tylko-ostro-trenowac