Mamy prawo być rozczarowani, być źli, boli styl naszej porażki w piłkarskich mistrzostwach świata
— powiedział minister sportu Witold Bańka w programie „Kwadrans Polityczny” na antenie TVP 1.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kapitan biało-czerwonych: „Walczyliśmy, ale samą walką meczu na mundialu się nie wygra
Szef resortu poproszony o ocenę dotychczasowego występu biało-czerwonych w Rosji przyznał, że ekipa trenera Adama Nawałki była słaba w każdym elemencie gry.
Mnie szczególnie zaniepokoiło, już po przegranym meczu z Senegalem, że Polacy byli słabiej przygotowani fizycznie. Widać było, że sił starczyło im tylko na kilkanaście minut takiej twardej, męskiej walki, w końcówce prezentowali się zdecydowanie gorzej
— zauważył Bańka.
Jego zdaniem w zespole nie było pomysłu na walkę, momentami nic kompletnie nie zagrało.
W obu przegranych spotkaniach zawodnikom nie udało się znaleźć żadnego elementu, który mógłby nam dać przewagę nad piłkarzami Senegalu czy Kolumbii. A podczas tych mistrzostw już były takie sytuacje, gdy teoretycznie słabsi pokazali, że braki są w stanie nadrobić walką i zaangażowaniem. W naszym zespole, co przykre, tego nie było
— powiedział minister.
Dodał, że zdaje sobie sprawę z tego, iż w ekipie była wola zwycięstwa, bo przecież nikt nie chce przegrywać, ale być może do jej zrealizowania zabrakło wszechstronnego przygotowania.
Każdy sportowiec, gdy jedzie na mistrzostwa świata, chce wygrywać i przynieść dumę biało-czerwonej. A nie jedzie tam tylko po to, aby… wystąpić. W najważniejszej imprezie czterolecia po wyjściu na murawę trzeba zdrowie „zostawić” na boisku. Walczyć o każdą piłkę. U nas takich zachowań chyba było zbyt mało. I kto wie, być może nasze oczekiwania były także zbyt duże
— ocenił Bańka.
Na pytanie, kiedy przyjdzie czas rozliczeń za porażkę w Rosji, szef resortu sportu przyznał, że wszelkie decyzje personalne trzeba podejmować na spokojnie, nie można być kąpanym w gorącej wodzie.
Decyzje podejmie PZPN i sam trener reprezentacji. Absolutnie nie chcę niczego podpowiadać czy sugerować. Jako minister trzymam się świętej zasady, że wszystkie kwestie szkoleniowe zależą wyłącznie od związków sportowych, ja w nie nie ingeruję. Przecież trener Nawałka to mądry człowiek i sam będzie wiedział, co ma zrobić. Oczywiście dogłębna analiza tego, co się wydarzyło jest potrzebna i zostanie przeprowadzona
— podkreślił.
Co do meczu z Japonią, którego wynik nie będzie już miał żadnego wpływu na sytuację polskiej ekipy, Bańka przyznał, że dwa poprzednie spotkania nie mogą nastrajać optymistycznie.
Ale nie można naszych skazać z góry na porażkę. Trzeba im dać ponownie dużo pozytywnej energii i budować optymistyczny nastrój. Nie wolno przecież zawodnika „dołować” przed startem. Wierzę w dobre widowisko, nie mamy przecież nic do stracenia
— zaznaczył.
Szef resortu podkreślił ponownie, że Polacy w Rosji nie nawiązali walki z rywalami, styl w jakim się zaprezentowali pozostawił bardzo wiele do życzenia.
Sport jest brutalny, z porażką trzeba się pogodzić, choć jest to bardzo bolesne.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/401080-minister-banka-mamy-prawo-byc-rozczarowani