Zespół znalazł się w takiej sytuacji, że nasi piłkarze muszą wygrać mecz z Kazachstanem. Po prostu muszą
— mówi portalowi wPolityce.pl Włodzimierz Lubański, legendarny piłkarz reprezentacji Polski, złoty medalista olimpijski z Monachium (1972).
wPolityce.pl: Co takiego wydarzyło się w Kopenhadze? Katastrofa czy tylko wypadek przy pracy?
Włodzimierz Lubański (były piłkarz reprezentacji Polski): Zdecydowanie wypadek przy pracy. Tak słabo grającego zespołu polskiego i tak bezradnego na boisku nie widziałem od momentu, kiedy Adam Nawałka przejął opiekę nad reprezentacją kraju. Zdarzyło się coś nienormalnego. Duńczycy bardzo zaskoczyli nas stylem, agresją i łamaniem gry zespołu polskiego. Nie pozwolili nam wyprowadzać piłki, musieliśmy za nią biegać, a przecież siła polskiego zespołu to konstruowanie akcji uskrzydlających i włączanie w końcowej fazie Roberta Lewandowskiego. Tego niestety nie było! Oni zdecydowanie górowali pod każdym względem.
Czego możemy się spodziewać, jeśli chodzi o mecz z Kazachstanem?
Nie chcę typować. Zespół znalazł się w takiej sytuacji, że nasi piłkarze muszą wygrać ten mecz. Po prostu muszą, żeby w dalszym ciągu mieć te 3 punkty przewagi nad rywalami w grupie eliminacyjnej, a przymus nie sprawia, że gra się swobodnie. Być może w tym meczu będzie dużo nerwowości i niepokoju. W drużynie jest jednak dostateczna liczba dobrych zawodników, których przecież umiejętności piłkarskie nie zginęły, a poza tym jesteśmy znacznie lepszym zespołem niż Kazachstan. W tym meczu nie będzie łatwo, ale uważam, że nasza reprezentacja powinna sobie poradzić.
Czy nie obawia się pan utraty korony rekordzisty? Nadal ma pan na koncie najwięcej goli w historii reprezentacji Polski, ale Robert Lewandowski depcze panu po piętach…
A jakiej to korony? Nikt mi jej nie dał…
W sercach wielu kibiców nadal jest pan królem strzelców.
Moja kariera zakończyła się tak jak się zakończyła. Niestety została przerwana straszną kontuzją, kiedy miałem 27 lat. Kontynuując bez przeszkód karierę, nastrzelałbym jeszcze więcej bramek! Faktem jest, że mam w oficjalnych meczach reprezentacji 48 goli. Pojawił się nowy zawodnik, który w tej chwili prezentuje klasę światową. Rozgrywając dużą liczbę meczów, strzela bramki dla reprezentacji kraju i nie ulega dla mnie wątpliwości, że w najbliższym okresie strzeli więcej goli aniżeli ja. Tak będzie! Był okres Włodka Lubańskiego, jest okres Roberta Lewandowskiego.
Sztafeta pokoleń?
Oczywiście. Porównywanie sztafet jest bardzo trudne, bo gdy spojrzymy spokojnie, jakie są warunki do grania, jakie są motywacje dla dzisiejszych zawodników, a jakie były w moich czasach, to okaże się, że nie ma co porównywać.
Rozmawiał Aleksander Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/356196-nasz-wywiad-wlodzimierz-lubanski-byl-okres-wlodka-lubanskiego-jest-okres-roberta-lewandowskiego-strzeli-wiecej-goli-niz-ja