Pochodząca z Chojnic zawodniczka przygodę ze sportem rozpoczęła od pływania, ale w basenie. Jednak kariera w tej dyscyplinie - jak oceniła - nie była jej dana. Raz wystąpiła - bez powodzenia – w zawodach wojewódzkich. Widziała się natomiast jako czempionka pięściarstwa, ale innego zdania był ojciec, który wyperswadował jej ten plan.
Sympatia do boksu została, bo uwielbiam oglądać walki, ale głównie na żywo. Próbowałam swoich sił także w jeździe konnej, jednak w wieku 13 lat złamałam kość udową, którą musiano mi zespolić śrubami. Pamiętam, że kiedy jechałam karetką do szpitala prosiłam lekarza, żeby założył mi specjalny gips, w którym za miesiąc mogłabym wystąpić w zawodach na Optimiście
— mówiła o minionych latach Mrozek Gliszczynska.
Skrzypulec była wówczas zdecydowanie bardziej doświadczoną zawodniczką. Miała w dorobku siedem tytułów mistrza Polski, a w 2012 roku w igrzyskach w Londynie zajęła 12. miejsce. Jej partnerką była wtedy Ogar.
W listopadzie 2014 roku Agnieszka rozstała się ze swoją drugą załogantką Natalią Wójcik i wtedy dostałam propozycję, żebyśmy spróbowały razem popływać. Zaczęłyśmy treningi i w styczniu w Pucharze Świata w Miami byłyśmy dziesiąte. Po tym starcie doszłyśmy do wniosku, że warto kontynuować tę współpracę. Później regularnie plasowałyśmy się w różnych zawodach w czołowej dziesiątce. Kiedy w październiku w Hajfie zajęłyśmy szóstą pozycję w mistrzostwach globu i zapewniłyśmy sobie kwalifikację na igrzyska w Rio, wiedziałyśmy, że szybko się nie rozstaniemy
— przypomniała Skrzypulec.
Już w ubiegłym roku mówiło się o nich, że to nowa jakość w polskim żeglarstwie. W ostatnich latach w kontekście sukcesów czy medalowych szans w najważniejszych imprezach najgłośniej było o zawodnikach i zawodniczkach startujących na windsurfingowej desce. Dzięki nim klasa 470 stała się bardziej znana i „widoczna”.
Faktycznie, zawsze byli tylko deskarze, a łódkarze pozostawali w cieniu, przynajmniej od kiedy przestał żeglować Mateusz Kusznierewicz. Bardzo się cieszę, że za naszą sprawą łódkarze wracają do łask. Wytyczamy nowe szlaki, możemy być inspiracją dla innych, pokazywać, że solidne systematyczne treningi przynoszą efekty, że warto marzyć
— powiedziała zawodniczka klubu SEJK Pogoń Szczecin.
Druga polska załoga kobieca Antonina Marciniak (Baza Mrągowo) i Julia Oleksiuk (AZS Uniwersytet Warszawski) zajęła 43. miejsce. Wśród mężczyzn Maciej Sapiejka i Adam Krefft (SEJK Pogoń/WCSS) sklasyfikowani zostali na 40. pozycji, a Kamil Cesarski (Baza Mrągowo) i Dominik Janowczyk (SEJK Pogoń) na 52. Mistrzami świata zostali Australijczycy Mathew Belcher i William Ryan, wicemistrzami Szwedzi Anton Dahlberg i Fredrik Bergstrom, a brązowy medal trafił do Austriaków Davida Bargehera i Lukasa Mahra.
ak/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pochodząca z Chojnic zawodniczka przygodę ze sportem rozpoczęła od pływania, ale w basenie. Jednak kariera w tej dyscyplinie - jak oceniła - nie była jej dana. Raz wystąpiła - bez powodzenia – w zawodach wojewódzkich. Widziała się natomiast jako czempionka pięściarstwa, ale innego zdania był ojciec, który wyperswadował jej ten plan.
Sympatia do boksu została, bo uwielbiam oglądać walki, ale głównie na żywo. Próbowałam swoich sił także w jeździe konnej, jednak w wieku 13 lat złamałam kość udową, którą musiano mi zespolić śrubami. Pamiętam, że kiedy jechałam karetką do szpitala prosiłam lekarza, żeby założył mi specjalny gips, w którym za miesiąc mogłabym wystąpić w zawodach na Optimiście
— mówiła o minionych latach Mrozek Gliszczynska.
Skrzypulec była wówczas zdecydowanie bardziej doświadczoną zawodniczką. Miała w dorobku siedem tytułów mistrza Polski, a w 2012 roku w igrzyskach w Londynie zajęła 12. miejsce. Jej partnerką była wtedy Ogar.
W listopadzie 2014 roku Agnieszka rozstała się ze swoją drugą załogantką Natalią Wójcik i wtedy dostałam propozycję, żebyśmy spróbowały razem popływać. Zaczęłyśmy treningi i w styczniu w Pucharze Świata w Miami byłyśmy dziesiąte. Po tym starcie doszłyśmy do wniosku, że warto kontynuować tę współpracę. Później regularnie plasowałyśmy się w różnych zawodach w czołowej dziesiątce. Kiedy w październiku w Hajfie zajęłyśmy szóstą pozycję w mistrzostwach globu i zapewniłyśmy sobie kwalifikację na igrzyska w Rio, wiedziałyśmy, że szybko się nie rozstaniemy
— przypomniała Skrzypulec.
Już w ubiegłym roku mówiło się o nich, że to nowa jakość w polskim żeglarstwie. W ostatnich latach w kontekście sukcesów czy medalowych szans w najważniejszych imprezach najgłośniej było o zawodnikach i zawodniczkach startujących na windsurfingowej desce. Dzięki nim klasa 470 stała się bardziej znana i „widoczna”.
Faktycznie, zawsze byli tylko deskarze, a łódkarze pozostawali w cieniu, przynajmniej od kiedy przestał żeglować Mateusz Kusznierewicz. Bardzo się cieszę, że za naszą sprawą łódkarze wracają do łask. Wytyczamy nowe szlaki, możemy być inspiracją dla innych, pokazywać, że solidne systematyczne treningi przynoszą efekty, że warto marzyć
— powiedziała zawodniczka klubu SEJK Pogoń Szczecin.
Druga polska załoga kobieca Antonina Marciniak (Baza Mrągowo) i Julia Oleksiuk (AZS Uniwersytet Warszawski) zajęła 43. miejsce. Wśród mężczyzn Maciej Sapiejka i Adam Krefft (SEJK Pogoń/WCSS) sklasyfikowani zostali na 40. pozycji, a Kamil Cesarski (Baza Mrągowo) i Dominik Janowczyk (SEJK Pogoń) na 52. Mistrzami świata zostali Australijczycy Mathew Belcher i William Ryan, wicemistrzami Szwedzi Anton Dahlberg i Fredrik Bergstrom, a brązowy medal trafił do Austriaków Davida Bargehera i Lukasa Mahra.
ak/PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/348940-historyczny-wynik-polskich-zeglarek-skrzypulec-i-mrozek-gliszczynska-mistrzyniami-swiata-w-klasie-470?strona=2