Joanna Jóźwik atakowana m.in. za wpisy internetowego trolla. Biegaczka zabrała głos

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. YouTube
fot. YouTube

Reprezentantka Polski w biegu na 800 metrów Joanna Jóźwik po swoich słowach dotyczących konkurentek z Rio została zaatakowana przez niektóre środowiska, które zarzuciły jej m.in. seksizm i rasizm. Dodatkowo biegaczka była krytykowana za wpisy udostępniane przez internetowego trolla. Polka postanowiła odnieść się do całej sytuacji.

Jóźwik na igrzyskach w Rio zajęła piąte miejsce. W finałowym biegu poprawiła swój rekord życiowy. Na podium stanęły: reprezentantka RPA Caster Semenya, Francine Niyonsaba z Burundi i Kenijka Margaret Nyairera Wambui.

Po wyścigu Polka powiedziała, że trzy pierwsze zawodniczki wzbudzają wiele kontrowersji.

Nie ukrywam, że dla mnie to też jest trochę dziwne, że władze nic z tym nie robią. Koleżanki mają po prostu bardzo wysoki poziom testosteronu, podobny do męskiego, dlatego wyglądają jak wyglądają i biegają tak jak biegają

— mówiła.

ZOBACZ WIĘCEJ: Joanna Jóźwik piąta w biegu na 800 m. „Czuję się jak wicemistrzyni olimpijska”

Jednak to nie podwyższony testosteron u konkurentek, ale słowa Jóźwik zdaniem redakcji tygodnika Lisa były kontrowersyjne.

„Najlepsza Europejka” i „druga najszybsza biała”. Kontrowersyjne słowa polskiej biegaczki

— zatytułował swój tekst portal Newsweeka.

Na tym nie koniec.

Wstyd mi, że Joanna Jóźwik reprezentowała Polskę w Rio 2016. Takie rasistowskie, seksistowskie teksty powinny dyskwalifikować

— pisał redaktor Fashion Post Patryk Chilewicz na Twitterze.

Co więcej, dziennikarz na swoim blogu zaatakował Polkę za wpisy udostępniane na wspomnianym portalu z konta, które nie należało do niej. Skarżył się też na ataki „prawicowych trolli” na jego osobę.

Jóźwik na swoim profilu na Facebooku odniosła się zarówno do swoich wypowiedzi, jak i do tych jej przypisywanych. Zaznaczyła, że jej rywalki wywalczyły medal zgodnie z panującymi zasadami.

To, że są to zasady wzbudzające kontrowersje i powinny zostać poddane weryfikacji – pozwoliłam sobie wyrazić zdanie na ten temat, do którego mam prawo

— podkreśliła.

Przyznała, że jest jej przykro z powodu, że jej wypowiedzi zostały wykorzystane jako dyskryminujące osoby ze względu na ich pochodzenie czy kolor skóry.

Każdy kto mnie chociaż odrobinę zna, wie doskonale, że jestem osobą otwartą na wszystkich ludzi i mam wielu przyjaciół w rożnych krajach na całym świecie, a wszelkie dyskryminacje są mi zupełnie obce

— napisała Jóźwik.

Dodała, że nigdy nie posiadała profilu na Twitterze i gdy tylko dowiedziała się, że ktoś udostępnia agresywne wpisy pod jej nazwiskiem, natychmiast zgłosiła to administratorom.

Sport jest piękny dlatego, że jeżeli podchodzimy do niego uczciwie, wszyscy jesteśmy równi. Tym, co powinno wpływać na wyniki, jest praca włożona w treningi, talent i odrobina szczęścia. Jestem bardzo zadowolona z mojego wyniku w finale olimpijskim i tego się trzymajmy!

— zakończyła.

fot. prtscr/Facebook/Joanna Jóźwik
fot. prtscr/Facebook/Joanna Jóźwik

Chilewicz po oświadczeniu Jóźwik nieco stonował ton i przeprosił, tłumacząc, że wszystko pisał „pod wpływem emocji spowodowanych zwiększającą się liczbą hejtu” oraz „frustracji wynikającej z tego, że przez 48 godzin” biegaczka nie zabrała głosu w tej sprawie.

ZOBACZ TEŻ: Joanna Jóźwik: „Jest zrozumiałe, że po prostu możemy czuć się pokrzywdzone”

lap

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych