Trener Dujszebajew: "Największą zasługę mają zawodnicy". Sukces polskich piłkarzy ręcznych w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.PAP/Dominik Kulaszewicz
fot.PAP/Dominik Kulaszewicz

Tałant Dujszebajew stara się nie uwypuklać swojej roli w awansie polskich piłkarzy ręcznych do igrzysk.

Jestem tylko małą częścią tej drużyny. Największą zasługę mają zawodnicy i trener Biegler

—powiedział szkoleniowiec biało-czerwonych.

Polscy piłkarze ręczni z pierwszego miejsca wywalczyli awans do igrzysk w Rio de Janeiro. W zakończonym w Gdańsku turnieju kwalifikacyjnym biało-czerwoni pokonali Macedonię 25:20 i Chile 35:27, a w ostatnim spotkaniu wygrali z Tunezją 28:24.

Nie był to z pewnością najlepszy mecz w wykonaniu obu drużyn, które miały już zapewniony awans. Nam jednak z wielu względów zależało, aby sukcesem z pojedynku z Tunezją zakończyć ten turniej. Trzeba wyrabiać w sobie mentalność zwycięzcy, a poza tym pierwsze miejsce sprawi, że w turnieju olimpijskim będziemy losowani z lepszej pozycji. Najważniejszy cel został zrealizowany. Mamy awans, w dodatku solidnie popracowaliśmy w Gdańsku na zgrupowaniu

—skomentował.

Niespełna 48-letni szkoleniowiec stara się nie akcentować swojej roli w sukcesie biało-czerwonych.

Dziękuję polskiemu związkowi, że umożliwił mi pracę z tak wspaniałym zespołem, ale ja jestem tylko jego małą częścią. Powtarzam może po raz setny, że prawdziwymi bohaterami są chłopacy i trener Biegler. Nasz awans na igrzyska to głównie ich zasługa

—ocenił.

W spotkaniu z Tunezją nie zagrał jedynie Andrzej Rojewski, zaś Sławomir Szmal dość szybko ustąpił miejsca w bramce Marcinowi Wicharemu.

Andrzej narzekał na uraz i nie chcieliśmy ryzykować jego zdrowa. Podobnie było ze Sławkiem, który na początku meczu nabawił się kontuzji. Wydaje się, że to nic poważnego, ale więcej będziemy wiedzieli po badaniach, które przechodzi

—podsumował Tałant Dujszebajew.

ann/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych