Nie będę zbyt uprzejmy. Zamierzam zepsuć Rosjanom ich święto
— zapowiada Mariusz Wach w rozmowie z „Super Expressem.
Do walki dojdzie 4 listopada, czyli w obchodzonym przez Rosjan Dniu Jedności Narodowej. Został on ustanowiony dla przypomnienia wydarzeń z 1612 r., kiedy to wojska kniazia Pożarskiego odbiły z rąk Polaków Kreml zajęty przez hetmana Żółkiewskiego w 1610 r. W Kazaniu Wach zmierzy się z Aleksandrem Powietkinem. Stawką będzie mistrzostwo WBC Silver w wadze ciężkiej. „Wiking” przekonuje, że będzie „przygotowany najlepiej w karierze”. Twierdzi, że nawet przed starciem z Kliczką nie miał takiej formy.
Wtedy dostawałem wpierdziel przez 12 rund, ale wiele z tego wyniosłem. Jestem mocniejszy psychicznie
— dodaje.
Ze względu na datę walka będzie miała również podtekst polityczno-historyczny.
Nie będę zbyt uprzejmy. Zamierzam zepsuć Rosjanom ich święto. Trenuję na sto procent, żeby w Kazaniu zszokować świat. Sasza to złoty chłopak rosyjskiego boksu. W karierze amatorskiej zdobył wszystko, w zawodowej – prawie wszystko. Ma wszelkie predyspozycje, by znów zostać mistrzem świata, ale 4 listopada ktoś głodny zwycięstwa stanie mu na drodze
— podkreśla Mariusz Wach.
bzm/se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/269953-mariusz-wach-przed-walka-z-powietkinem-zamierzam-zepsuc-rosjanom-ich-swieto