Gortat nie dba o swoich bliskich? Brat oskarża, matka staje w obronie koszykarza: to stek bzdur!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. YouTube
fot. YouTube

Gorzkie słowa padły z ust przyrodniego brata Marcina Gortata na temat gwiazdora NBA. „Media wykreowały go na człowieka bez skazy, a tak wcale nie jest” - mówił w rozmowie z „Faktem” Robert Gortat. Tymczasem w obronie syna stanęła mama, która uważa, że jego słowa to „stek bzdur”.

Z wypowiedzi Roberta Gortata, sześciokrotnego mistrza Polski w boksie, wynika, że Marcin Gortat zaniedbuje rodzinę, a przede wszystkim ojca, do którego „nie ma czasu nawet zadzwonić”.

Dziennik „Fakt” wskazuje, że pan Janusz, ojciec koszykarza, żyje w bardzo skromnych warunkach.

Mieszka na 27 metrach w starym, czteropiętrowym bloku na warszawskim Mokotowie. W środku nie ma luksusów, a niektóre meble, pamiętają jeszcze epokę gierkowską

— opisuje tabloid.

Mieszkanie pana Janusza zestawia z amerykańską posiadłością gracza NBA w New Jersey o powierzchni 400 mkw oraz kolekcją luksusowych samochodów.

W obronie syna stanęła Alicja Gortat.

Gdy przeczytałam tę rozmowę, byłam w szoku. Nikt nie zna całej prawdy lepiej niż ja. Robert wypowiada stek bzdur

— skomentowała w rozmowie z gazetą.

Pochwaliła też postawę Marcina Gortata, który nie odniósł się do wypowiedzi brata.

Marcin nie skomentował jego wymyślonych zarzutów i pokazał wielką klasę. Nie chciał mu robić przykrości. Wierzę, że prawda wyjdzie na jaw. A Januszowi nie dzieje się żadna krzywda. On jest zabezpieczony finansowo do końca życia, chociaż ostatnio bardzo mocno podupadł na zdrowiu. Na dziś nie chcę się odnosić do konkretnych zarzutów, jakie wysunął Robert, ale możliwe, że za kilka dni skomentuję jego absurdalne słowa.

lap/”Fakt”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych