Chińskie władze walczą z golfem. „Ryzyko utraty kontaktu z masami”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. youtube
fot. youtube

Władze komunistycznych Chin zamknęły 66 pól golfowych na terenie całego kraju. W ten sposób chcą zwalczać pociąg do luksusowego stylu życia wśród wysokich funkcjonariuszy administracji państwowej, uważając golf za sport „burżuazyjny”.

Trzy pola zamknięto w samym Pekinie, kilka na wyspie Hajnan, ulubionym miejscu odpoczynku chińskiej elity, a pozostałe w większości w północnych Chinach. Podstawą do podjęcia tych kroków było rozporządzenie ministerstwa ziemi i zasobów naturalnych, które wystawia lub może cofnąć pozwolenie na użytkowanie tych ośrodków sportowych.

Zamknięte obiekty stanowią jednak niewielką cząstkę z 600 pól wybudowanych w Chinach w ciągu ostatnich 30 lat. Restrykcje nie objęły m.in. jednego z największych tego typu obiektów na świecie - Mission Hills Golf Club w Shenzen na południu kraju, obejmującego 12 pól 18-dołkowych na obszarze 20 kilometrów kwadratowych. Ten gigantyczny klub jest dziełem Amerykanina Jacka Nicklausa, w przeszłości jednego z najlepszych golfistów na świecie, a obecnie projektanta pól.

Do połowy lat 80. golf był w Chinach sportem zakazanym. Pierwsze pole golfowe otwarto w Kraju Środka w 1984 roku. Od tego czasu ten elitarny sport z roku na rok zyskuje zwolenników. Obecnie w Chinach regularnie gra w golfa około pół miliona osób. Z racji na wysokie koszty (ok. 100 dolarów za jedną rozgrywkę) jest to rozrywka głównie dla partyjnych dygnitarzy oraz biznesmenów. Ministerstwo ziemi zarzuca miłośnikom golfa, że uprawianie tego sportu „niesie ryzyko utraty kontaktu z masami”.

mm/pap

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych