Polski koszykarz w NBA zaprasza na mecz żołnierzy służących na misjach. „Wyzywają ich od bandytów”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA/TANNEN MAURY
fot. PAP/EPA/TANNEN MAURY

Drużyna Washington Wizards przerwała fatalną serię dziewięciu wyjazdowych porażek i pokonała koszykarzy Charlotte Hornets 95:69. Najlepszym zawodnikiem meczu był Marcin Gortat, który zdobył 20 punktów. Polski środkowy dołożył do tego siedem zbiórek. Przewaga „Czarodziejów” była tak zdecydowana, że w ostatniej kwarcie najlepsi gracze gości, w tym Gortat, mogli spokojnie odpoczywać na ławce rezerwowych.

W najbliższą sobotę Wizards grają na własnym parkiecie z Sacramento Kings. Przy okazji tego spotkania Gortat, który jest jedynym koszykarzem z naszego kraju w lidze NBA, organizuje już po raz kolejny Polish Heritage Night, czyli Noc Polskiego Dziedzictwa.

To jest bardzo potrzebne, bo to moment, kiedy mogę coś zrobić dla amerykańskiej Polonii i podziękować wielu kibicom, którzy regularnie przychodzą na mecze. To są wierni fani, którzy się o nic wielkiego nie upominają, tylko o to, bym zagrał dobry mecz i może do nich machnął na powitanie. Dla takich kibiców chcę tę noc organizować, a przy okazji pokazać trochę polskiej kultury Amerykanom i kolegom w drużynie. To ogromna promocja Polski w USA. To też okazja, by zaprosić gości, sponsorów, vipów wspierających moją fundację

—tłumaczy Gortat, który organizuje podobne wydarzenie nie pierwszy raz. Noce Polskiego Dziedzictwa odbywały się też w Phoenix, gdy był zawodnikiem Suns oraz w Chicago przy okazji meczu Bulls – Wizards. Tradycją już stało się zapraszanie na mecz polskich weteranów wojskowych misji w Afganistanie.

Pomysł powstał, kiedy zetknąłem się z amerykańską kulturą. Wielokrotnie widziałem, jak ludzie na lotniskach zatrzymują żołnierzy, by im pogratulować, podziękować za służbę. Niestety w naszym kraju żołnierze są odbierani inaczej. Bywają np. wyzywani od najemników, bandytów czy zarzuca im się gorsze wykształcenie. Ludzie nie szanują munduru i tego, przez co nasi chłopcy przechodzą na misjach, a niektórzy przecież nie wracają. Chciałbym, żeby to się zmieniło jak najszybciej, ale jeden Gortat tego nie uczyni. Poza zaproszeniem polskich żołnierzy mamy też inne projekty, m.in. odwiedzam bazy wojskowe w Polsce czy poprzez moją fundację organizuję obozy sportowe dla ich dzieci

—opowiada Gortat.

Polski koszykarz mocno akcentuje w Stanach Zjednoczonych patriotyczne wartości. Na jego facebookowym profilu 1 marca zamieścił wpis, w którym oddaje hołd pamięci Żołnierzy Wyklętych.

fot. facebook
fot. facebook

mm/pap \

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych