Tomasz Adamek: "Jak dobrze zapłacą, to stoczę kolejną walkę"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. YouTube
fot. YouTube

Dwukrotny mistrz świata i jeden z najlepszych pięściarzy w historii polskiego boksu, przegrał 8 listopada z Arturem Szpilką. Tomasz Adamek przechodzi na emeryturę, ale nie wyklucza, że jeszcze pojawi się w ringu. Walka ze Szpilką trwała 10 rund, a Adamek przegrał pojedynek na punkty.

Nie wiem dlaczego tak wyszło. Trudno gdybać i rozmawiać. Czuję się dobrze, nawet bardzo dobrze, bo przecież nie stoczyłem ciężkiej walki. Dzień po pojedynku ze Szpilką nie było na mnie śladu walki. To nie była ringowa wojna

—mówi w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” Tomasz Adamek.

Dlaczego „Góral” przegrał? Jak sam twierdzi zabrakło mu odpowiedniej szybkości.

Walczyłem jak mogłem i zrobiłem co mogłem, ale zabrakło szybkości. A przecież powiedziałem wchodząc do ringu, że jeśli będę szybki i błysnę, mogę się jeszcze pokusić o wielkie walki. Tylko taki nie byłem, a to znaczy, że powoli trzeba usunąć się w cień

—mówi Adamek.

Mimo, że Adamek twierdzi, że jest już emerytem, nie pogardzi dobrymi pieniędzmi. Jeżeli oferta sprosta jego oczekiwaniom, jest w stanie wrócić na ring.

Jeżeli coś może mnie skusić to dobra oferta finansowa. Walczyłem całe życie i jeśli dobre pieniądze pojawią się na stole, mogę wejść do ringu. Inaczej to nie ma sensu

Urodzony i wychowany w Gilowicach, Tomasz Adamek na co dzień mieszka w Stanach Zjednoczonych. To tam wrócił po porażce ze Szpilką. Szuka nowego zajęcia.

Jestem w Ameryce i coś będę robił. Dopiero wróciłem do domu, ale tak naprawdę nie muszę odpoczywać, bo nie mam po czym. Nie jestem zmęczony fizycznie ani psychicznie. Zresztą, dlaczego miałbym być, skoro to nie była żadna wielka walka…

—mówi „Góral”

Adamek z boksu odchodzi jako jeden z najbardziej utytułowanych polskich pięściarzy. Teraz podsumowuje swoją karierę.

Dwa razy byłem mistrzem świata, zdobywałem też mniej znaczące pasy. Trochę dla tego naszego boksu zrobiłem. Z kariery w wadze ciężkiej też jestem zadowolony. Toczyłem wojny w USA. Pamiętam oczywiście, że przegrałem w tej kategorii tę najtrudniejszą przeprawę, z Witalijem Kliczko, ale taki jest sport. Uczy wygrywać i przegrywać. Przerobiłem wszystkie lekcje

Co jednak z walką ze Szpilką? „Góral” twierdzi, że gdyby Artur Szpilka spotkał się w ringu z młodszym Adamkiem, wynik byłby inny.

Wygrał, bo ja byłem słabszy. Prawdziwy Adamek stłukłby go na kwaśne jabłko. Lata jednak lecą i nie pokazałem tego, co kiedyś. Życzę Arturowi jak najlepiej. Chciałbym, aby on i inni Polacy osiągali sukcesy. Chłopak ma swój styl, ale nie chcę go w żaden sposób oceniać. Nie lubię tego robić.

Czytaj też:

Michalczewski rozczarowany pojedynkiem Adamek - Szpilka

tk/przegladsportowy.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych