Szczęsny: "Kiedy kibice śpiewali hymn miałem ciarki. Warto było wygrać dla tej chwili"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Mówi się, że zatrzymał Niemców. Niezaprzeczalnie Wojciech Szczęsny jest jednym z bohaterów sobotniego meczu, który zakończył się historycznym zwycięstwem Polaków. Sam bramkarz jednak podchodzi z dystansem do wielu pochwał, choć sam chwali polskich kibiców.

Wojciech Szczęsny obronił 22 strzały skierowane w stronę bramki biało-czerwonych. Niemcy opuścili stadion, nie mając na koncie ani jednego gola. Jednak sam bramkarz nie uważa, że dokonał czegoś nadzwyczajnego.

Ja tylko robiłem co do mnie należy i odbijałem piłki lecące wprost we mnie. Kilka razy zachowałem się w taki sposób, że junior by się tego powstydził, ale najważniejsze, że dowieźliśmy zwycięstwo do końca

— mówił po meczu Szczęsny.

Bramkarz przyznał, że ogromne wrażenie na nim wywarł doping polskich kibiców.

Kibice zasłużyli na fajne momenty, bo nie był to dla nich łatwy rok. Kiedy śpiewali pod koniec meczu ‘Mazurka Dąbrowskiego’, miałem ciarki na całym ciele. Warto było wygrać chociaż dla tego momentu.

lap/rmf24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych