Piłkarze, którzy rozegrali mnóstwo meczów, zarówno z Orzełkiem na piersi jak i w Bundeslidze, nie kryją swojego uznania dla młodszych kolegów.

Gośćmi programu „Cafe Futbol” emitowanego na antenie Polsatu Sport byli Jacek Krzynówek, Adam Matysek i Artur Wichniarek. Nietrudno domyślić się, co było tematem przewodnim porannego programu…

Tyle pochlebnych opinii nie padło w nim chyba nigdy.

Bez wątpienia, ale ta drużyna dopiero się rodzi. Wynik poszedł w świat. Pokonaliśmy przecież samych mistrzów świata. Oczywiście znajdą się tacy, którzy będą wypominali, że Niemcy byli osłabieni nie tylko przez kontuzje. Jednak chce zauważyć, że my również mamy swoje problemy. To wszystko schodzi na plan dalszy, bo najważniejszy jest wynik

— powiedział b. piłkarz m.in. Bayeru Leverkusen i reprezentacji Polski, Jacek Krzynówek.

Z kolei były bramkarz „Aptekarzy”, Adam Matysek podkreślił, jak ważną rolę w każdej mocnej drużynie stanowią rezerwowi. Podobnie jest w przypadku kadry Adama Nawałki.

W prawdziwym zespole niezwykle istotna jest rola graczy rezerwowych. Piłkarz, który wchodzi z ławki może wnieść wiele dobrego w poczynania naszej drużyny. Zawodnicy, którzy znajdują się w danym momencie na boisku czują, że zmiennicy mogą godnie ich zastąpić

— zaznaczył b. golkiper reprezentacji Polski.

Z kolei b. napastnik Herthy Berlin i Arminii Bielefeld (nazywany przez kibiców tego klubu „Królem Bielefeldu”) stwierdził, że zwycięstwo w tak ważnym meczu z Niemcami, będzie dobrym impulsem dla drużyny narodowej.

Mentalnie jesteśmy dużo dalej niż przed meczem z Niemcami. To zwycięstwo nas zbudowało. Nasz zespół uwierzył, że możemy wygrywać z najlepszymi

— powiedział były reprezentant Polski.

Oby prognozy doświadczonych zawodników okazały się trafione. W końcu oni często musieli obchodzić się smakiem w kluczowych momentach. Ich młodsi koledzy chcą zaspokoić głód sukcesu, jakim żyją polscy kibice.

gah/polsatsport.pl