Polski piłkarz chciał popełnić samobójstwo. Właśnie ukazała się jego autobiografia

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Dziś premiera biografii byłego piłkarza reprezentacji Polski Igora Sypniewskiego. „Sypek” odsłania w niej kulisy swojego sportowego i osobistego upadku. Nie ukrywa niczego, co doprowadziło go na życiowe dno. Mówi o alkoholu, który zniszczył jego karierę. Wspomina nawet o próbie samobójczej, jaką podjął grając w Szwecji.

Igor Sypniewski przez lata uważany był za jeden z największych talentów polskiej piłki. Wychowanek Łódzkiego Klubu Sportowego robił poważną karierę zagranicą. Zasłynął bramkami strzelanymi w europejskich pucharach. Był piłkarzem m.in. takich zespołów jak Panathinaikos czy szwedzkie Malmoe.

Niestety jego karierę zniszczył największy wróg polskich talentów piłkarskich – alkohol. Powolny upadek piłkarza doprowadził go nawet do próby samobójczej. Sypniewski targnął się na swoje życie, gdy mieszkał w Szwecji.

Wszędzie wokół zaczynałem widzieć czyhających na mnie Polaków. Zacząłem obawiać się porwania do kraju, nie wiedziałem, czy ktoś nie zlecił sprowadzenia mnie do Krakowa - opisuje dwukrotny reprezentant kraju. - Tak marzyłem, żeby w Polsce o mnie zapomnieli, przestali się mną zajmować, wypisywać… Jednak nic takiego się nie działo… Gdy pewnego dnia Gośka wzięła Kacpra na spacer, a ja zobaczyłem pod domem dziwny samochód, nie wytrzymałem. Dałbym sobie uciąć obie nogi, że dwaj goście, którzy z tego starego mercedesa wysiedli, rozmawiali po polsku… Tego było dla mnie za wiele, depresja zawładnęła mną całkowicie. W głowie została tylko jedna myśl - o samobójstwie.

— czytamy  w książce „zaSYPAny”.

Połknąłem tabletki, których w domu nie brakowało i za moment zasnąłem. Było ich z pięćdziesiąt, przygotowanych na najbliższe tygodnie, a ja zdążyłem zażyć chyba trzydzieści. Zasypiając, przez moment poczułem się wolny, bo wiedziałem, że już nie będę musiał się bać. Chciałem, żeby to wszystko się wreszcie skończyło. Odnalazła mnie Gośka i gdy tylko zobaczyła porozrzucane tabletki, których wziąć nie zdołałem, od razu zorientowała się, co zrobiłem… Chciała zadzwonić po karetkę, ale nie wiedziała nawet jak. Wykręciła numer Bogdana Maślanki i to mnie uratowało. Gdy mój menedżer usłyszał, co się stało, błyskawicznie wsiadł do samochodu… Zanim wyruszył, wezwał karetkę, więc gdy dotarł, byłem już na oddziale intensywnej terapii. Spędziłem tam jakieś trzy, cztery dni, po których mogłem wrócić nie tylko do domu, ale także do treningów

— relacjonuje Sypniewski (cyt. za se.pl).

Sypniewski nie jest jedynym polskim piłkarzem, który przez lata borykał się z poważnymi problemami osobistymi. Kilka lat temu wyszła książka autobiograficzna Andrzeja Iwana, który również walczył z alkoholizmem, a także uzależnieniem od hazardu. Iwan tak jak Sypniewski chciał odebrać sobie życie.

Dziś Sypniewski już nie pije. Twierdzi, że od dłuższego czasu jest trzeźwy. Miejmy nadzieję, że tym razem będzie bardziej wytrwały…

Książka „ZaSYPAny” wyszła nakładem wydawnictwa Buchmann.

Fot. Buchmann
Fot. Buchmann

tk/se.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych