Janusz Wójcik opowie o skandalach w polskiej piłce. Będzie hit?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Były selekcjoner reprezentacji Polski przygotowuje książkę, która może pogrążyć wielu działaczy PZPN.

Janusz Wójcik ma z Polskim Związkiem Piłki Nożnej na pieńku. Trener, który doprowadził kadrę młodzieżową do srebrnego medalu olimpijskiego w Barcelonie, ma do wyrównania rachunek z włodarzami polskiego futbolu.

Po tym jak przyznał się do sprzedawania meczy Świtu Nowy Dwór, został ukarany przez Komisję Dyscyplinarną PZPN czteroletnią dyskwalifikacją. Janusz Wójcik do września 2016 roku nie może piastować funkcji trenerskich.

Zdaniem „Wójta” ta decyzja nie ma wyłącznie związku z aferą korupcyjną.

Za dużo wiedziałem i mówiłem to niektórym prosto w twarz. To się bardzo nie podobało, ale ze względu na to, że szanowali mnie kibice i miałem wyniki, bali się mnie tak po prostu odstrzelić. Czekali więc cierpliwie na jakieś moje potknięcie. No i dopadli.

— twierdzi Wójcik w wywiadzie dla „Polska The Times”.

Były selekcjoner przekonuje, że słynny „Fryzjer” jest typowym kozłem ofiarnym.

Kogoś trzeba było wystawić do odstrzału. Nie chcę rzucać nazwiskami, szerzej rozwinę ten temat w książce. Na razie powiem tak: wszyscy ludzie w PZPN zdawali sobie sprawę, że Wójcik wiedział dokładnie o wszystkim. O każdym ruchu. Z wyprzedzeniem, nie tylko o tym, co będzie się działo w naszym meczu. Że to wszystko jest kręcone, ustawione…

— zauważa trener.

Janusz Wójcik nie kryje także, że wielu działaczy PZPN po lekturze jego książki będzie miało „brązowe getry z tyłu” (cytat z Wojciecha Łazarka - przyp. red.).

Myślę, że nie tylko getry. Zdecydowałem się ujawnić w niej różne rzeczy, które niekoniecznie wszystkim się spodobają

— przyznaje „Wójt”.

Marketing czy szczera obietnica?

MG/polskatimes.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych