Dwa tysiące dolarów muszą zapłacić Brazylijczycy za brak przyjścia na dwie pomeczowe konferencje prasowe w mistrzostwach świata siatkarzy. Szef Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej Ary Graca zapowiedział, że to jeszcze nie koniec kar.
Nałożyliśmy na razie karę finansową, bo tak wynikało z regulaminu. Za jednorazowy bojkot konferencji jest tysiąc dolarów grzywny. Nie wyobrażam sobie jednak, by miał to być koniec, bo zachowanie trenera Bernardo Rezende oraz jego podopiecznych jest nie do zaakceptowania
— powiedział szef FIVB.
Po meczu z Rosją na konferencji pojawił się tylko Felipe Fonteles, który zwycięstwo zadedykował polskim kibicom.
Broniący tytułu Brazylijczycy są wściekli za to, że mimo wygrania grupy w 2. rundzie mundialu, zostali potraktowani jak drużyna, która zajęła trzecie miejsce. Musieli przenieść się z Katowic do Łodzi i grać dwa dni z rzędu – najpierw z Polską (2:3), a później z Rosją (3:0).
Nie godzimy się na takie traktowanie. To jest skandaliczne
— grzmiał Rezende.
To jednak nie brak przyjścia na konferencje prasowe oburzył najbardziej światową władzę. Graca podkreślił, że nie można przejść do porządku dziennego nad zachowaniem Brazylijczyków po przegranym meczu z Polską.
Rzucenie mokrym ręcznikiem w delegata FIVB, pokazanie środkowego palca polskiemu dziennikarzowi, obraźliwe słowa w kierunku przedstawicieli biura prasowego, brak przejścia zawodników przez tzw. strefę mieszaną - tego wszystkiego nie możemy zaakceptować
— zaznaczył.
Jakie dokładnie zostaną wyciągnięte konsekwencje, jeszcze nie wiadomo.
Musimy przeanalizować wszystkie raporty i dokumenty. Decyzja zostanie podjęta prawdopodobnie w ciągu dwóch najbliższych tygodni
— powiedział Graca.
Brazylijczycy w sobotę o godz. 16.40 zmierzą się w katowickim Spodku z Francją w półfinale mistrzostw świata. W drugim wystąpią Polacy i Niemcy.
MG/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/sport/214497-brazylia-ukarana-fonteles-na-konferencji-to-za-malo