Polski olimpijczyk z Londynu stosował hormon wzrostu. Znany ciężarowiec na dopingu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Facebook/Krzysztof Zwarycz
Fot. Facebook/Krzysztof Zwarycz

Polski sztangista Krzysztof Zwarycz został przyłapany na stosowaniu dopingu - poinformował „Przegląd Sportowy”. Ciężarowiec reprezentował biało-czerwone barwy na igrzyskach olimpijskich w Londynie. W kategorii 77 kg zajął siódme miejsce.

We wtorek Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie poinformowała, że u jednego z czołowych polskich ciężarowców wykryła pierwszy w kraju przypadek stosowania ludzkiego hormonu wzrostu.

Zwarycz wpadł podczas zgrupowania, na które zawitali kontrolerzy 20 marca 2014 roku.

Analizy próbek A, jak i B dały wynik pozytywny, jednoznacznie potwierdzając obecność w organizmie sportowca zabronionej substancji. Od 2003 roku na świecie zanotowano 18 przypadków tego rodzaju niedozwolonego wspomagania.

Hormon wzrostu stosowany jest na przemian ze sterydami anabolicznymi. Wpływa na zwiększenie siły sportowca, wzrost jego masy mięśniowej i przyspiesza regenerację po ciężkich treningach

— powiedział dyrektor biura Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie Michał Rynkowski.

Komisja o tym fakcie, po zamknięciu postępowania, powiadomiła Polski Związek Podnoszenia ciężarów.

Po otrzymaniu pisma Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie działacze Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów zapoznają się ze sprawą i na razie nie będą jej komentować

— powiedział rzecznik prasowy PZPC Marek Kaczmarczyk.

Na razie nie wiadomo jaka kara spotka Krzysztofa Zwarycza.

W sierpniu zbierze się komisja dyscyplinarna, następnie zarząd. Dostaliśmy jednoznaczne dokumenty, więc na chwilę obecną nie ma przesłanek ku temu, by sprawa zakończyła się inaczej, niż dyskwalifikacją

— powiedział w „Przeglądzie Sportowym” prezes PZPC Szymon Kołecki.

Sztangiście grozi dwuletnia dyskwalifikacja.

MG/PAP/Przegląd Sportowy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych