Robert Kubica po wypadku: "Oddałbym wszystko, żeby móc wrócić do bolidu"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. youtube
fot. youtube

Robert Kubica w rozmowie z magazynem „Autosport” szczerze opowiedział o swoim stosunku do Formuły 1. Od wypadku w 2010 roku polski kierowca nie staruje już w tych najbardziej prestiżowych wyścigach.

Brakuje mi F1. Oddałbym wszystko, żeby móc wrócić do bolidu. F1 była i wciąż jest największą częścią mojego życia.

Mimo długiej rekonwalescencji, ciężkiej walki o powrót  za kierownicę, Kubica nie jest jeszcze w pełni gotów  do ścigania się na torze F1.

Gdybym usłyszał: „Robert, za pięć miesięcy testujesz w Barcelonie”, to zacząłbym się przygotowywać i jestem pewny, że dałbym radę. Są jednak tory, na których miałbym ogromne trudności. Prawda jest taka, że w tej chwili nie mógłbym się ścigać na takim torze jak Monako

— powiedział polski kierowca.

Kubica uległ poważnemu wypadkowi w 2010 roku, jadąc w rajdzie Ronde di Andora. Był wtedy kierowcą F1, ale jak sam twierdzi, szukał czegoś extra.

Gdyby ktoś mi powiedział, jak to się skończy, to nigdy nie startowałbym w rajdach. Chciałem jeździć w rajdach, bo dawały mi coś ekstra. Czołowi kierowcy F1 są mniej więcej na tym samym poziomie, więc szukałem czegoś, co dałoby mi przewagę.

Robert Kubica był najszybszy na pierwszym odcinku testowym przed Rajdem Włoch. Kubica wraz ze swoim pilotem ścigali się na Sardynii, na odcinku specjalnym Putifigari.

gazeta.pl, tk

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych