To, co dzieje się w ostatnich kilku miesiącach w życiu Łukasza Sakowskiego, jest porażką polskiej sceny intelektualnej i naukowej.
Dla tych którzy nie wiedzą, Sakowski jest biologiem i blogerem naukowym który prowadzi bardzo popularny blog „To tylko teoria”. Jego blog cieszył się dużym uznaniem w kręgach naukowych i akademickich, on sam często był gościem różnych programów, a blog był czytany.
Nieoczekiwane problemy
Problemy pojawiły się po jego tekście, w którym opisał jak jako 13-latek został nakłoniony do zmiany płci, a po latach postanowił naprawić ten błąd. Artykuł pod tytułem „Moja historia cofnięcia zmiany płci. Tranzycja i detranzycja” jest historią o młodym i wrażliwym człowieku, który został zmanipulowany przez starszą transpłciowe osobę i namówiony na zmianę płci. A potem, w jednym momencie, zrozumiał, że nie chce tego robić. Dziś Sakowski krytykuje zmianę płci i zwraca uwagę, że nawet na zachodzie coraz głośniej ostrzegają przed szkodliwością tego zabiegu. Loby LGBT nienawidzi go z tego powodu. Dziennikarz naukowy, homoseksualista, którego nie da się w żaden sposób powiązać z prawicą, krytykuje ich dogmaty i to z pozycji naukowej.
Kiedy niedawno robiliśmy wywiad, Sakowski mówił mi o wszystkich atakach skierowanych w niego, po jego spowiedzi:
Atakuje mnie środowisko woke, które jako liberalne lub lewicowe się przedstawiają, choć niewiele z lewicą lub liberalizmem już je łączy, nawet jeśli 15 lat temu faktycznie takie były. Są ludzie, którzy twierdzą, że dokonuję „ludobójstwa” osób trans. A ja po prostu ostrzegam przed niebezpieczeństwem zmiany płci i przed tym, co się dzieje w środowisku trans.
Sakowski stał się po prostu persona non grata. Stał się „transfobem”, jak powszechnie określają go ci, którzy nie chcą z nim dyskutować, a jedynie otoczyć go „kordonem sanitarnym”.
Wczoraj ten intelektualny lincz przeciwko niemu nabrał nowego wymiaru. Rektor Uniwersytetu Śląskiego Ryszard Koziołek odwołał wystąpienie Sakowskiego na Śląskim Festiwalu Nauki w Katowicach, organizowanym przez Uniwersytet Śląski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
— Powrót z piekła. Czy głos Sakowskiego będzie słyszalny w dyskusji na ten temat w Polsce?
Powód?
To, że grupa lewicowych działaczy skupiona w czymś, co nazywa się „Kołem Naukowym na rzecz Równości i Różnorodności UŚ”, skierowało do rektora protest przeciwko pojawieniu się „transfoba” Sakowskiego w Katowicach.
Kapitulacja rektora
Rektor publicznej placówki oświatowej, który powinien bronić uczelni jako przestrzeni wolności akademickiej i wolności słowa, zdecydował się ustąpić ideologicznie agresywnej grupie i odwołać spotkanie z Sakowskim.
Jednocześnie napisał intelektualnie nieuczciwe i dwulicowe oświadczenie, w którym coś, czego nie można inaczej określić niż klasyczną cenzurę, próbował uzasadnić troską o „komfort dyskusji” i „pozytywny dialog społeczny”. Ciekawy jest ten dialog w którym się jednej stronie po prostu zakazuje mówić.
Część uczelni też jest zakażona przez ideologię. A etykieta „transfob” to jest nowe ad hitlerum. Etykietka retoryczna, aby odebrać komuś prawo głosu
— powiedział mi Sakowski we wspomnianym wcześniej wywiadzie.
Rektor Koziołek napisał w swoim wystąpieniu, że niedługo zorganizuje dyskusję o transpłciowości na którą zamierza zaprosić Sakowskiego.
Mamy nadzieję, że to się kiedyś stanie. Teraz natomiast rektor mocno ograniczył wolność słowa na uniwersytecie, którym kieruje.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/673046-rektor-us-dolaczyl-do-linczu-przeciwko-sakowskiemu